Bo czĹowiek gĹupi jest tak bez przyczyny
*Starannie zapisane ogłoszenie rozwieszone na bramach miasta, koło straganu Kyery i wygłaszane na rynku miasta Silwood*
Drogi ludu miasta Silwood. Ostatnio pod bramami pojawiły się ulotki tajemniczej organizacji nazywającej się ruchem oporu. W waszej gestii teraz leży czy chcecie, abyśmy się odłączyli od Wikariuszy i przyłączyli się do owego ruchu oporu, który postuluje o:
- wybieranie władców w wyborach
- utworzenia zorganizowanej armii
- większego udziału magów Konwent Wiedzy Mistycznej w spieraniu mieszkańców wyspy
- zgody z elfami i wolności dla nich
Ze swojej strony dodam tylko, że zmiany w mieście, jego odbudowa oraz zabezpiecznie jest możliwe dzięki organizacjom przeciwko, którym występuje ruch oporu. To właśnie magowie Konwentu Wiedzy Mistycznej ochraniają magicznie Silwood. Straż Aeris zabezpiecza trakt oraz całe miasto, w którym mieszkacie. To dzięki Wam drodzy wyborcy, piastuję obecnie funkcję burmistrza.
Oddając głos bądźcie świadomi swojej decyzji i tak niedalekiej wojny jaka przetoczyła się przez wyspę odbierając nam to co mamy najcenniejsze.
*poniżej znajduje się zdanie i dwie kratki: tak oraz nie*
Czy jesteś za przyłączeniem się do tajemniczego ruchu oporu?
OOC: Podawajcie imię postaci, która oddaje głos. Żeby uniknąć chaosu, możecie głosować tylko za jedną ze swoich postaci, wedle reguły: jeden gracz, jeden głos. Ankieta trwa 5 dni.
Ekipę forum prosiłbym o karanie warningami cwaniaczków głosujących kilka razy.
*Hanus ujrzawszy ogłoszenie chwycił za rękojeść miecza. Jego twarz przybrała poważny wyraz a brwi zmarszczyły się nieco, gniewnie. Westchnął cicho i pokręcił głową rzekł do siebie.*
Toż to zdrada!
*Odchodzi szybkim krokiem, najwyraźniej nawet nie pomyślawszy o wrzuceniu jakiegokolwiek głosu.*
*Qaphsiel zagłosował z lekkim wahaniem*
[Yeshira oddaje swój głos.]
Nic mnie o nich nie wiadomo *Hagef bez wahania oddaje głos*
Zgody z elfami, wolności dla nich?! Co to za jedni? *Thravil poszedł szukać Leoreth, w końcu zagłosował*
Już wiem co się podziało z tą książką pod tytułem 1001 powodów do rozpoczęcia wojny.
*zaśmiał się ze swojego własnego dość cierpkiego żartu i odszedł z bardziej niż zwykle strapioną miną*
(Skoro głosu nie można nigdzie wrzucić to jest on nie ważny.)
*Eblar przeczytał ogłoszenie po dotarciu do Silwood po czym przełamał szale powagi i zaśmiał się dość głośno by po chwili przybrać ponownie kamienny wyraz twarzy* To będzie zabawne... *mruknął po czym się oddalił*
*Ferran chrząknął w irytacji i zażenowaniu, odszedł ze słowami* Cóż za bzdura
*Len dłubiąc sobie w uchu, przechodząc koło bramy Aulos zuważył napis podszedł i z lekkim uśmiechem powiedziałł* Heh w koncu ktoś chce tu zrobić pożadek *poczym wrzucił głos*
---------
*Neas przeczytawszy ogłoszenie odwócił się na pięcie, lekko prychnął zmrużył oczy i udał się w kierunku Wilka* ----OCC: nie oddaje nim głosu wiec chyba nic sie nie stanie jak to napisze.
*Lars widząc ogłoszenia złapała się za głowę, zaklął pod nosem i popedził w kierunku Ratusza*
*Marvis uśmiechnał się lekko i zagłosował, mrucząc pod nosem w chondathskim*
Niech żyje anarchia! Chrzanić Wikariat!
*Nather wrzucił swój głos* No to będzie kolejna wojna...
*Lenya wrzuciła swój głos i pokręciła tylko głową z niesmakiem.*
*Natalie zmierzająca w kierunku ratusza przystanęła przed ogłoszeniem. Szybko je zlustrowała i zagwizdała w zadumie...*
- Widać za mało ich zginęło za pierwszym razem, póki co to nie moja walka... *rzekła po chondathsku*
*Gdy wchodziła do ratusza niemal potrącił ją jeden z wybiegających strażników, uchyliła się jednak na bok i wytrąciła go z równowagi. Gdy ten z gracją worka ziemniaków wyłożył się jak długi na błotnistej alejce rzuciła szybko w chondathskim*
- Szczury lądowe, strach takich na pokład wpuszczać. *kręcąc ogonkiem zniknęła w holu ratusza*
OOC: Oczywiście nie głosowała. Zdanie Arv należy do scenarzystów, ale myślę że się domyślacie...
*Rond zerknął na ogłoszenie z uśmieszkiem, po chwili zerknął na małą małpkę ubraną w jakieś dziecięce łaszki i wiszącą na jego lewym ramieniu*
-Co Jack'ie? Zdaje się ze tutejsi mają krótką pamięć... Ich strata
*małpka zaskrzeczała wesoło, po czym poszła razem z swoim właścicielem oddać głos... I konsumując w międzyczasie kolejnego banana*
*Esvele przeczytała ulotkę, pokręciła głową i wyrzuciła ją nie oddając żadnego głosu.*
*starzec czytając ogloszenie wraz z postępem tekstu co raz to bardziej unosił swoją brew. Po chwili zamyslenia rzekł kręcąc glową*
Jak wielu jeszcze głupców raczy próbować zwrócić w ten sposób uwagę na siebie... *westchnięcie*
Czy ta dziewczyna do reszty straciła rozum i pomyślunek ? Wielkim blędem byloby jednak niedocenić jej tupetu i glupoty...
*mruknąl do siebie po czym pokręcil głową i zaczą zastanawiać się czy odwiedziny tej dziewczyny nie zaczynają być koniecznością*
*podczas wizyty w Silwood Sinzyne dostrzegła ogłoszenie, przeczytała je. Potem przeczytała je po raz drugi. I trzeci. Następnie spojrzała na pomazane kratki pod ogłoszeniem*
Fascynujące. Czyżby wyspę ogarnęła epidemia szaleństwa?
*dość szybko udała się w stronę Aulos*
Ho Li stanął pod bramą Silwood, nieco przygarbiony zaczął czytać ogłoszenie. Już po paru chwilach oczy starszego mężczyzny zakryły skośne kotary powiek. I stał tak w bezruchu pod murami miasta, którego kiedyś bronił wraz z grupką straceńców a chłodny wiatr zaplatał mu włosy na twarzy.
-Głupia...
Syknął w nieznanym języku, pokręcił głową po czym zaciskając pięść uderzył z impetem w ogłoszenie, tak mocno iż drewno pod nim jęknęło i przyozdobiło się dość głębokim żłobieniem.
*Leoreth widząc czmychająca w pośpiechu Sinzine uśmiechnęła się szeroko* Fascynujące, drowy są jednak podobne do szczurów.
*Laviet przeczytał ogłoszenie, opuścił momentalnie głowę, a następnie spojrzał na Świątynię Sune z zmarszczonymi brwiami* I znowu będę musiał spędzić kilka tygodni na traktach by bezstronni nie oberwali kamykiem od rzucających się dzieci. *wykonał szybki ruch ręką, kartka spadła w dwóch częściach i dało się jedynie usłyszeć wkładane ostrze w Sayę, po czym odszedł z posępną miną*
*Sae stoi już dłuższy czas przed ogłoszeniem, próbując połapać się, co też autorka miała na myśli, bo zapis nie jest do końca jasny*
Jeśli wszystkie jej decyzje są zapisywane w taki sposób, to miasto długo nie pociągnie... Jak na kogoś, kto tyle czasu spędza w bibliotece, to jakość tekstu jest mierna. *mruknęła pod nosem i zaznaczyła kratkę*
*Arranz zerka na ogłoszenie, zaś na jego zwykle poważnej twarzy maluje się obraz konsternacji. Po jakiejś chwili odchodzi od ogłoszenia, nie zaznaczając żadnej opcji. *
*Noel mijając stoisko półelfki zatrzymał się, przeczytał ogłoszenie, zaznaczył co trzeba gdzie trzeba i poszedł*
edit
*zaznaczam, że nie ma żadnej urny, jest tylko kartka a na niej dwie kratki*
*Ivor wysiadając ze statku zaczął uważnie przechadzać się po Silwood. Dostrzegł kartkę, podrapał się po szyi i po chwili zaznaczył odpowiedź.*
*Tarevo czyta kartkę, zamyślony drapiąc sie po głowie. Na nic nie głosuje*
Morrie, niedopatrzenie. Jest URNA. *bluzgi i idzie na spacer bo już ma dość*
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL