ďťż
Obwieszczenie Leśnych Elfów


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

Niniejszym obwieszczamy, iż zakazuje się N'Tel'Quess i Dhaerow pobytu na terenie świątyni Seldarine oraz ziemiach Aluor. N'tel'quessir mogą przebywać w powyższych miejscach jedynie na zaproszenie i w towarzystwie jednego spośród Tel'Quessir. Dhaerow zakaz naruszania granic owych ziem obowiązuje bezwzględnie, bez jakichkolwiek wyjątków. Każda osoba naruszająca powyższy zakaz zostanie uznana za intruza. Każdy odnaleziony dhaerow zostanie z miejsca zabity. Ostrzegamy dhaerow że przed śmiercią nie uchroni ich ani wstawiennictwo Ambasadora Evermeet ani żadnego kapłana.

Rada Or'Tel'Quessir



*złoty elf widząc ogłoszenie jedynie się uśmiechnął*
*Rail przeczytał ogłoszenie i uśmiechnął się leciutko, po czym przygotował się na kolejną niesamowicie niebezpieczną przeprawę z lasu elfów do obozu wikariuszy*
*Leoreth uśmiechnęła się do Aileen* Nie martw się dla ciebie będą musieli zrobić wyjątek.


*strojnie ubrany złoty elf przeczytał ogłoszenie i uśmiechnął się. Poprawił złota opaskę na czole i rzekł w elfim*

Nareszcie.
OCC: Mi się to nieco sztuczne wydaje... tak od razu... do tej pory drowy żyły raczej w zgodzie z elfimi społecznościami, taki jest cel kleru Eilistraee... mam wrażenie, że to tylko po to, aby zaspokoić pewne narzekające osoby z pewnego wątku... ale mogę się mylić, dawno nie uczestniczyłem moją kapłanką w elfim społeczności - nie mniej tak nagła zmiana wydaje mi się nieco sztuczna i pod publikę... jeśli chodzi o nie-elfów to rozumiem, bo sporo zniszczeń wywołali swoimi gierkami na wyspie...

*Alure marszczy brew czytając słowa oświadczenia*

Eilistraee... cóż takiego zaszło w społeczności Tel'Quessir... to jakieś szaleństwo!
*Talven zaczał powoli czytać na głos ogłoszenie łamiąc sobie język na elfickich słowach* N'tel'quessir a że to niby nie elfy, i to o ludziach mówią ze są rasiści. *odszedł dodajac* Kreai-to nareba kerai-o tsukaenu, oby nie obruciło się to przeciwko nim.

*Len czytał spokojnie ogłoszenie a jego twarz robiłą się coraz bardziej czerwona* Żaden zakichany elf nie będzie mi mówił gdzie mogę, a gdzie nie mogę chodzić. Idziemy*gwizdnął na wilka i ruszył przed siebie klnąc pod nosem*
*A Ferran powiedział tylko:* Cóż. Rozumiem.
*Odziany w szkarłat Ar'Tel'Quessir po przeczytaniu obwieszczenia zmrużył oczy i strzepnął pyłek z rękawa*

Nadszedł czas...

...przed śmiercią nie uchroni ich już nikt.

*Yoena parsknęła i mruknęła do siebie* To może wydać taki sam zakaz, ale dotyczący elfów w obozie uchodźców? Skoro ludzie są jakoby nietolerancyjni, bah... Po smoczych igraszkach podziały się nasiliły, zamiast jednoczyć rasy, mało w tym logiki. *kiwnęła głową z niesmakiem i odeszła poszukać Ronana*
__________________________

*Vean zaskoczona przebiegła wzrokiem cały tekst, nie bardzo wiedząc, co ma teraz zrobić. Jej oczy przybrały zamyślony i smutny wyraz. Przeczytała raz jeszcze obwieszczenie i zniknęła w obozie*
_____________

*Rika zmarszczyła jasne brewki i stuknęła krótkimi mieczykami o siebie* Tia, dziwy a dziwy, no. Jestem mała i ciężko mnie dojrzeć w trawie*figlarnie się uśmiechnęła i wróciła do swojej kryjówki*
*Sibhreach przeczytał sobie ogłoszenie i skrzywił się z lekka, a potem idąc przez Jasną Polanę, rozpoczął cichy monolog do towarzyszącego mu wilka*

Niby powinienem się cieszyć... Może jakiś dh... dhaerow się napatoczy... Ale jak te leśniaki wezmą się za mnie, Huainn, to będzie krucho... Wyobrażam już sobie jak Leo załatwia mnie tą swoją magią... *splunął*

Ale obejdzie się... Nie muszę łazić do Świątyni... Czarny Łucznik wysłucha mnie wszędzie... Jeśli wogóle zechce mnie słuchać...
*Wilk spojrzał na obwieszczenie, po czym zadumał się krótko*

Ciekaw jestem czy zaliczam się do tych... N'tel'quessir ? Albo dhaerów?

*zatrzymał się na chwilę, po czym ruszył upolować coś świeżego na obiad*
*Arinald podszedł spokojnym krokiem do obwieszczenia, przejechał po nim spokojnie wzrokiem, i mruknął cicho*

Po miejscach to można wywnioskować że to elfy napisały... ale piszą do ludzi, czy do elfów, że mieszają swój dla niektórych niezrozumiały język, w zwykłą wspólną mowę... *wzruszył ramionami* Będzie zabawa jak jakiś poszukiwacz przygód nie zrozumiawszy obwieszczenia zostanie ustrzelony przez szpiczastouchych...

*po czym oddalił się w stronę namiotów*
*Dragan spogląda na ogłoszenie uśmiechając się przy tym nieznacznie, po czym wygłasza pod nosem krótki komentarz:*
- Czemu mnie to nie dziwi? Teraz pytanie nie powinno brzmieć 'czy' a 'kiedy' ta wyspa wymknie się ludziom z rąk... Pech. Z drugiej strony... Każdy przejaw powrotu do szeroko pojętej normalności powinien mnie w sumie cieszyć.
OOC: a jak to się ma do drowich kupców? Skoro portal leży na ziemi elfów i jest przez nich pilnowany?
Drowy nie reagują na wrogość elfów?
*Lenya pomału uniosła brwi, czytając obwieszczenie. Jej usta wykrzywiły się w interesujący sposób.*

Och. Zali szanowna Rada, rzekłabym... ciało decyzyjne... nie określiła dokładnie, co w przypadku A'Tel'Quessir? Na truchło Fyrexettora, jaka szkoda...

*Ostatnie nuty jej wypowiedzi pobrzmiewały z nadzwyczajną dla niej ironią.*
*Taman przeczytawszy ogłoszenie uśmiechnął się szeroko i powiedział do siebie cicho w chondatskim*
-A więc elfy nareszcie przestały spółkować z drowami. Ciekawe, zaiste, ciekawe. -
*po tych słowach odwrócił się na pięcie i ruszył tanecznym krokiem w sobie tylko znanym kierunku podśpiewując pod nosem*
-Zatańczmy Taniec Śmierci
Niech ostrza pójdą w ruch
Niech się ziemia zaczerwieni
Nienawiści wrzaśnie duch...
-
OCC: N'Tel'Quessir to też pół-elfy, czy mam rację?
*Eatan przeczytawszy ogłoszenie, tak je skomentował*
N'Tel'Quessir? Dhaerow? O Kim mowa? Zakaz wstepu do jakiejś świątyni? Pyszałkowate elfy.*zmrużył oczy* Z drugiej strony, co mnie obchodzą ich świątynie.
*odszedł, niezbyt przejęty treścią ogłoszenia*
*Vastiam przeczytał ogłoszenie i wzruszył ramionami*

Teraz każdy będzie walczył o swoje.

*I odszedł spokojnym krokiem*
*Keyalan rzuciła okiem na ogłoszenie, po czym posłała swojego kruka w niebo, sprawdziła kołczan i zniknęła pomiędzy drzewami Lasu Elfów*
*Ronan zerknął przelotnie po obwieszczeniu, splunął obok siebie*
chędożone chudopachołki... a druidom nie wolno było zrobić enklawy... sprawiedliwość jego *splunął znów* jego ekscelencji,
kto u licha rządzi ta wyspa? *mruknął do siebie*
jeszcze przyjadą po pomoc, prędzej czy później przyjdą
*Koło drzewa pojawił się niziutki gnom w strojnym ubraniu i kapeluszu z piórkiem. Podśpiewując i brzdękając na lutni zbliżył się do ogłoszenia i podskakując, przeczytał ogłoszenie. Wesoła mina zrazu zmieniła się w wyraz zatroskania.*

Och, miałem właśnie tam iść... Mawiają że piękne są tam widoki... Hmmm...
*zatroskanie znów zmieniło się w wyszczerzony uśmiech*
Cóż... Trzeba szukać weny gdzie indziej!
*odszedł podskakując i wesoło podśpiewując*

Niziołek jeden raz sobie żył...
*starzec przechadzając się po lesie elfów napotkał Thalię która przekazała mu owe ogloszenie* Chcesz mi powiedziec dziewczyno, ze rada elfów zakazała wstępu kazdemu poza ludem ?? Co na tej wyspie się u licha dzieje! Wątpliwe zaiste jest, czy nawet sama Mystra wie, cóż za glupota strzeliła tym razem Tel'Quessom do głowy.

*zerknąl w niebo*

Jedne dni ciemniejszej natury ledwo konca dobiegły, a juz nadchodzą następne... Cóż tym razem ?

*pokręcil glową po czym pyknąl z fajki i zegnając się z Thalią poszedl dalej*
*Sinzyne słysząc o decyzji elfów Sinzyne wykrzywiła tylko usta w złośliwym uśmieszku*

W Eiverhow też ponoć nigdy nie postawił stopy żaden drow. Do czego to dochodzi...

*Sinzyne wysyła Thalii niewinny liścik z zapytaniem o zdrowie kilkorga ludzkich dzieci i pewnego elfa...*

/I na miłość bogów - N'tel'quess, nie N'tel-quessir - ale pamiętajcie, że dla elfów termin Tel'quessir obejmuje też drowy. Tylko w drugą stronę to nie jest prawdą /.

[ Dodano: Wto Wrz 01, 2009 9:26 am ]
OOC: Mam niewinne pytanie - czy nowo ukonstytuowana Rada Elfów podtrzymuje ten zakaz? I czy zyskał on kontrasygnatę wikariuszy...?
OCC: Ponawiam pytanie Morrie... jeśli tak to cóż... Alure po powrocie ma kolejne sprawy do załatwienia
OOC Kwawer przekazał, że zakaz został utrzymany.
OOC: Czyli w tej chwili przestrzeganie przez elfy tego zakazu jest niezgodne z prawem wyspy - nie ma kontrasygnaty.
Ok, zatem mój błąd bo uwagi Rune szukajka mi nie wyświetliła a mogłem ręcznie przekopywać tematy.

Na swoich ziemiach elfy mogą wprowadzać własne prawa, choć prawa Wysokich Lordów są prawami nadrzędnymi. Więc o zabijaniu przybyszów mowy nie ma, ponieważ Lordowie mają wgląd w kary śmierci na całej wyspie. A to byłaby kara za wkroczenie na tereny elfów.
*Giryu czytając ogłoszenie mówi tylko* no tak , to teraz trzeba będzie chodzić na około. . . .
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl