ďťż
[ Czarnoksiężnik ] Seona Grayhide


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

- Nazwa konta postaci: Kjubi
- Nazwa postaci: Seona Grayhide
- Płeć postaci: kobieta
- Rasa postaci: człowiek
- Wiek postaci: 19
- Wyznanie postaci: Deneir (niezbyt gorliwa jako wyznawca)
- Charakter: Chaotyczny Dobry

Opis:
Młoda kobieta, średniego wzrostu ale wiotka, o akrobatycznej budowie ciała i lekkiej muskulaturze. Swoje rude włosy nosi ona spięte z tyłu w długi kucyk. Jej ciemnoniebieskie oczy badawczo zerkają po otoczeniu, a jej twarz często ma ostrożny lub zacięty wyraz. Jej sposób poruszania się jest wyjątkowo męski - chociaż nie pozbawiony płynności, kobiecej elegancji czy gracji w tym za grosz.

Historia:
Pakt z demonem! Tudzież diabłem czy innym plugastwem. Niejeden człowiek zdecydował się na ten krok dla zdobycia potęgi, wielu z nich z tego powodu marnie skończyło. Jednym z nich był dziadek Seony, a podpisany przez niego cyrograf zawierał paragraf, że po tym, jak wyzionie już ducha, moce piekielne przechodzą na jego najstarsze dziecko, po którego śmierci potęga ta zostanie odziedziczona przez następnego potomka... i tak dalej. Metodę "podróży" czarnoksiężniczych mocy opisał Seonie Haner Grayhide, człowiek którego zwała ojcem (przybranym, z czego oboje zdawali sobie sprawę) - skrzętnie pominął on jednak demoniczne źródło tychże mocy, wspominając tylko że pochodzą od istot nieziemskich.

Haner zamieszkiwał całkiem duży domek, umiejscowiony kilkanaście mil na wschód od drogi pomiędzy Beregostem a Wrotami Baldura. Oprócz niego i Seony, w "rezydencji" żyli też inni ludzie, bez wyjątku dojrzali wiekiem, poważni, o kamiennych twarzach i nieskorzy do jakiejkolwiek rozmowy (przynajmniej w obecności Seony). Z jakiegoś powodu służyli jej jako nauczyciele, częstymi ćwiczeniami dbający o jej zdrowy rozwój, i zmuszający do studiowania tomów zawierających wiedzę geograficzną, historyczną i tym podobnych banałów, niezbyt przydatnych w życiu młodej kobiety. Chociaż nie tak daleko od domu Seony znajdowała się niezbyt duża wioska, mentorzy ci surowo nie pozwalali na udanie się tam - Haner podzielał ich zdanie, chociaż jego twarz przybierała w takich sytuacjach dziwnie smutny wyraz. Jako efekt tej dziwacznej decyzji, Seona sporadycznie i na bardzo krótki okres czasu widywała wieśniaków z osady, czy ludzi spoza okolicy w ogóle. Jedyną osobą otwartą dla niej był jej "ojciec", z którym często bawiła się w maleńkości, a w późniejszych latach podróżując z nim po okolicznej dziczy lub rozmawiając. Nic dziwnego więc, że Seona chętnie kopiowała jego zachowania i manieryzmy, a nawet wyznawać zaczęła tego samego co on boga - Deneira, patrona literatury i glifów. Chociaż w seperacji od świata zewnętrznego, życie biegło spokojnie...

Do czasu. Seona obudziła się pewnego cichego ranka, zmęczona po dniu ćwiczeń akrobatycznych - by stwierdzić, że to wcale nie ranek, lecz zbliżało się popołudnie! Podejrzewając, że któryś z jej nauczycieli uśpił ją zaklęciem lub alchemiczną miksturą w niespotykanym przebłysku poczucia humoru, Seona przeszukała cały dom w poszukiwaniu żartownisia, nie znalazła jednak nikogo! Oprócz jej, w budynku nie było żywego ducha, a pomimo braku śladów przemocy, większość przedmiotów należących do pozostałych domowników zniknęła. W pełni skonfundowana i czująca strach po raz pierwszy od wielu lat, dziewczyna bała się o los swojego przybranego ojca, prawie że przypadkiem natknęła się na porzucony pod stołem skrawek pergaminu, z pospiesznie naniesionymi stylem pisma Hanera dwoma słowami: "WySPA AERIS". Podejrzewając porwanie, atak bandytów czy inne mroczne sprawki, Seona pospiesznie spakowała przedmioty przydatne jej w podróży, łącznie z całym złotem, które nie zostało zabrane (większość wartościowych lub cennych rzeczy niestety zniknęła), i natychmiast wyruszyła by stawić czoło otwartemu światu.

Kilka tygodni później, których Seona nie spędziła łatwo (głównie z powodu jej ignorancji o świecie połączonej z aroganckimi skłonnościami - w końcu dotychczas życie dosłownie kręciło się wokół niej!), była już ona na pokładzie statku wyruszającego z portu Wrót Baldura. Postawiła wszystko na jedną kartę, głęboko wierząc że na Aeris znajdzie swojego, może nieprawdziwego, ale na pewno ukochanego ojca.

[ Dodano: Sob Wrz 01, 2007 5:49 am ]
OK! Po rozmowie z MG który wytknął mi parę wpadek, poprawiam je. Żeby nie nudzić czytających Miszczów Gry, zmiany wprowadzone do historii etc będą pogrubione.

- Nazwa konta postaci: Kjubi
- Nazwa postaci: Seona Grayhide
- Płeć postaci: kobieta
- Rasa postaci: człowiek
- Wiek postaci: 19
- Wyznanie postaci: Deneir (niezbyt gorliwa jako wyznawca)
- Charakter: Chaotyczny Dobry
- Pochodzenie: Wybrzeże Mieczy (tak to się tłumaczy z angielskiego?)

Opis:
Młoda kobieta, średniego wzrostu ale wiotka, o akrobatycznej budowie ciała i lekkiej muskulaturze. Swoje rude włosy nosi ona spięte z tyłu w długi kucyk. Jej ciemnoniebieskie oczy badawczo zerkają po otoczeniu, a jej twarz często ma ostrożny lub zacięty wyraz. Jej sposób poruszania się jest wyjątkowo męski - chociaż nie pozbawiony płynności, kobiecej elegancji czy gracji w tym za grosz.

Historia:
Pakt z demonem! Tudzież diabłem czy innym plugastwem. Niejeden człowiek zdecydował się na ten krok dla zdobycia potęgi, wielu z nich z tego powodu marnie skończyło. Jednak nie wszyscy czarnoksiężnicy zdobywają swą moc w ten sposób - część z nich niezwykłe zdolności zdobyło dzięki swoim kontaktom z Fae. Jednym z nich był dziadek Seony, a łaska obdarowywujących Fae była tak wielka, że postanowiły one iż po tym, jak człowiek ten wyzionie już ducha, moce przechodzą na jego najstarsze dziecko, po którego śmierci potęga ta zostanie odziedziczona przez następnego potomka... i tak dalej. Metodę podróży czarnoksiężniczych mocy opisał Seonie Haner Grayhide, człowiek którego zwała ojcem (przybranym, z czego oboje zdawali sobie sprawę) - nie znał on jednak źródła tej mocy, nie opisał więc go, wspominając tylko że pochodzą od istot nieziemskich.

Haner zamieszkiwał całkiem duży domek, umiejscowiony kilkanaście mil na wschód od drogi pomiędzy Beregostem a Wrotami Baldura. Oprócz niego i Seony, w "rezydencji" żyli też inni ludzie, bez wyjątku dojrzali wiekiem, poważni, o kamiennych twarzach i nieskorzy do jakiejkolwiek rozmowy (przynajmniej w obecności Seony). Z jakiegoś powodu służyli jej jako nauczyciele, częstymi ćwiczeniami dbający o jej zdrowy rozwój, i zmuszający do studiowania tomów zawierających wiedzę geograficzną, historyczną i tym podobnych banałów, niezbyt przydatnych w życiu młodej kobiety. Chociaż nie tak daleko od domu Seony znajdowała się niezbyt duża wioska, mentorzy ci surowo nie pozwalali na udanie się tam - Haner podzielał ich zdanie, chociaż jego twarz przybierała w takich sytuacjach dziwnie smutny wyraz. Jako efekt tej dziwacznej decyzji, Seona sporadycznie i na bardzo krótki okres czasu widywała wieśniaków z osady, czy ludzi spoza okolicy w ogóle. Jedyną osobą otwartą dla niej był jej "ojciec", z którym często bawiła się w maleńkości, a w późniejszych latach podróżując z nim po okolicznej dziczy lub rozmawiając. Nic dziwnego więc, że Seona chętnie kopiowała jego zachowania i manieryzmy, a nawet wyznawać zaczęła tego samego co on boga - Deneira, patrona literatury i glifów. Chociaż w seperacji od świata zewnętrznego, życie biegło spokojnie...

Do czasu. Seona obudziła się pewnego cichego ranka, zmęczona po dniu ćwiczeń akrobatycznych - by stwierdzić, że to wcale nie ranek, lecz zbliżało się popołudnie! Podejrzewając, że któryś z jej nauczycieli uśpił ją zaklęciem lub alchemiczną miksturą w niespotykanym przebłysku poczucia humoru, Seona przeszukała cały dom w poszukiwaniu żartownisia, nie znalazła jednak nikogo! Oprócz jej, w budynku nie było żywego ducha, a pomimo braku śladów przemocy, większość przedmiotów należących do pozostałych domowników zniknęła. W pełni skonfundowana i czująca strach po raz pierwszy od wielu lat, dziewczyna bała się o los swojego przybranego ojca, prawie że przypadkiem natknęła się na porzucony pod stołem skrawek pergaminu, z pospiesznie naniesionymi stylem pisma Hanera słowami: WYSPA AERIS. NIE MARTW SIĘ, ZNAJDŹ MNIE TAM.. Podejrzewając porwanie, atak bandytów czy inne mroczne sprawki (pomimo treści listu), Seona pospiesznie spakowała przedmioty przydatne jej w podróży, łącznie z całym złotem, które nie zostało zabrane (większość wartościowych lub cennych rzeczy niestety zniknęła), i natychmiast wyruszyła by stawić czoło otwartemu światu.

Kilka tygodni później, których Seona nie spędziła łatwo (głównie z powodu jej ignorancji o świecie połączonej z aroganckimi skłonnościami - w końcu dotychczas życie dosłownie kręciło się wokół niej!), była już ona na pokładzie statku wyruszającego z portu Wrót Baldura. Postawiła wszystko na jedną kartę, głęboko wierząc że na Aeris znajdzie swojego, może nieprawdziwego, ale na pewno ukochanego ojca.

A teraz co się wydarzyło naprawdę: nauczyciele Seony, podobnie jak Haner, byli oddanymi wyznawcami lub nawet w niektórych przypadkach kapłanami Deneira. Jeden z nich (był to oczywiście Haner) znał matkę Seony, chociaż niezbyt dobrze, gdyż ta prowadziła ze swym mężem żywot poszukiwaczy przygód, który w końcu spowodował ich marny koniec, osieracając maleńką córkę. Nie wiedząc co z nią począć, lecz zdając sobie sprawę z jej tajemniczych i prawdopodobnie niebezpiecznych zdolności, Haner i pozostali członkowie kleru postanowili wychować Seonę w oddaleniu od świata, dla dobra jej i osób z którymi miałaby kontakt. Jednak gdy wyższi hierarchowie Deneira dowiedzieli się o tym, uznali traktowanie takie za sprzeczne z ich etyką ((wiem że wolność nie figuruje na liście wartości Deneira, ale to w końcu bóstwo Neutralne Dobre)), i rozkazali kapłanom puścić Seonę wolno, a im samym spędzać czas w bardziej konstruktywny sposób. Oryginalny plan kapłanów z domku zakładał zniknięcie wczesnym rankiem, uśpienie Seony zaklęciem ze zwoju, by nie obudziła się podczas wyprowadzki, i pozostawienie jej listu nakazującego dalsze życie w pobliskiej wiosce, gdzie miałaby się (w końcu) stać częścią społeczności. Haner kochał swą przybraną córkę zbyt bardzo, by się na to zgodzić, w sekrecie przed pozostałymi napisał więc zmienioną wersję listu, licząc że Seona podąży na wyspę Aeris, gdzie też kleryk zamieszkiwał zanim okoliczności zmusiły go do wprowadzenia się do leśnego domku. Nie bał się on o los dziewczyny w podróży, wiedząc że została dobrze wyszkolona fizycznie i psychicznie, oraz że okoliczne trakty były wyjątkowo bezpieczne dzięki najemnikom Płomiennej Pięści.

(Wiem że historia postaci kończy się na popłynięciu na wyspę, ale jako że już swoją postacią trochę pograłem - bez autoryzacji, mea culpa; więc chciałbym tutaj trochę dodać z tego co stało się dalej - jeśli Miszcze Gry się nie zgodzą, to tej części może po prostu nie być.
Zakładając że się zgodzą - po przybyciu na wyspę, Seona nie miała większych problemów ze znalezieniem Hanera. Ludzie wiedzieli, kim on jest, dodatkowo jego długa nieobecność spowodowała burzę plotek, gdy w końcu wrócił jakieś 10 dni wcześniej. Podczas swej pierwszej podróży do Portu Aulos, gdzie Grayback zamieszkał po swoim powrocie na wyspę, Seona w te pędy pospieszyła do jego domu [nie zaznaczonego na mapie ]. Po wzruszającym zjednoczeniu, w którym Haner poprosił ją o wybaczenie za zmuszenie do prowadzenia prawie że pustelniczego trybu życia, na którą to prośbę dziewczę odpowiedziało, że nie ma on za co przepraszać, gdyż nie czuje ona urazy... uff! Ale długie zdanie. W każdym razie, po zjednoczeniu tym oboje doszli do wniosku, że Seona powinna teraz: po pierwsze, zdobyć więcej życiowej wiedzy o świecie, a Aeris jest równie dobrym miejscem na to, jak każde inne; i po drugie: dowiedzieć się więcej o swoich mocach, w czym może pomóc plejada poszukiwaczy przygód na wyspie. W tym samym czasie, Haner poszuka, czy w książkach do których ma dostęp na wyspie [dużo większa kolekcja niż przedtem w rezydencji] znajduje się coś dotyczącego tychże zdolności.

Sam Haner w przyszłości może być ewentualnym hakiem na przygody, ale równie dobrze moim zdaniem może zostać po prostu postacią tła.)


Okej, mam nadzieję że historia nie zawiera już żadnych rażących oko błędów. Liczę na szybką odpowiedź!


Warunkowo akceptuję

Warunkowo akceptuję
Warunkowo akceptuje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl