ďťż
[ Łowca ] Levander Złote Oko


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

Witam, chciałem zacząć grać pół drowem. Czytałem na forum, że ciężko jest napisać dla niego historię i go odgrywać... Jednak chciałbym spróbować
Z góry dziękuję za ocenę (nawet jak będzie zła )

Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Pół Drow
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 20 lat
Pochodzenie postaci: Nie wiadomo/Wysoki Las
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu pół drowa,
liczy sobie ok. 165 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury.
Jego skóra jest popielata, porównywana do węgla.
Ma on złociste oczy niczym dwie złote monety,
oraz jasno brązowe włosy z odcieniem szarości.
Porusza się szybko, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Najprawdopodobniej przyszedłem na świat w jednej z wiosek drowów.
Moi rodzice porzucili mnie tuż po moim urodzeniu.
Zostałem przygarnięty przez rodzinę leśnych elfów z Wysokiego Lasu,
która opiekowała się mną najlepiej jak umiała. Nadali mi imię Levander.
Moim przybranym ojcem był Keltar jeden z myśliwych w wiosce,
zaś matką Kornelia, która opiekowała się domem,a w wolnym czasie
zbierała zioła na skraju lasu.
Miałem trudne dziecińtwo, gdyż nieustannie się ze mnie wyśmiewano,
wszyscy uważali mnie za odmieńca. Na szczęście mój ojczym starał się abym
wyrósł na porządnego pól drowa. Uczył mnie łowiectwa, cichego poruszania się,
oraz przekazywał mi całą swoją dotychczas posiadaną wiedzę.
Był jedyną bliską mi osobą, choć nie wiedział jak to jest być wyżutkiem.
Często towarzyszyłem mu w wędrówce do ludzkich miast, aby mógł on tam sprzedać
skóry upolowanuch zwierząt, oraz zioła. Bardzo chciał abym poznał
otaczający mnie świat. Żyło mi sie dobrze, jednak chwilami nie było łatwo.
Bardzo często czułem nienawiść do tych którzy sie za mnie wyśmiewali.
Przez cały okres przebywania w przybranym domu czułem, że do niego nie pasuje.
W wieku 20 lat postanowiłem opuścić Wysoki Las i wyruszyć w podróż aby
znaleść swoje miejsce, w którym nie będe czuł się odmieńcem.
Zabrałem z chaty trochę złota i opuściłem swój dom.
Wędrując na zachód przez pełen niebezpieczeństw las dotarłem na skraj
szlaku handlowego (na szczęście z wioski nie było daleko do szlaku)
Dopisywało mi szczęście, gdyż po drodze natknąłem się na karawanę kupiecką
która zmierzała do miasta zwanego Waterdeep. Tak naprawdę nie wiedziałem
co to za miasto ale skorzystałem z okazji i przyłączyłem sie do handlarza wzamian
za kilka złotych monet. Po kilku dniach wędrówki dotarłem do Waterdeep.
Okazało się że to właśnie tam chodziłem z ojczymem sprzedawać nasze towary,
dzięki czemu znałem juz trochę miasto. Postanowiłem się odrobinę rozejrzeć nim
wyruszę w dalszą podróż. Chodząc po mieście zauwarzyłem karczmę.
Postanowiłem do niej zajrzeć aby trochę odpocząć. Kiedy wchodziłem do środka,
czułem jakby wszczyscy przeszywali mnie wzrokiem. Szczegulnie przylądali mi się
czterej mężczyźni siedzący przy stoliku w rogu tawerny.
Siedząc w karczmie myślałem gdzie udać się dalej... wtedy mężczyźni wstali
i wyszli z pomieszczenia. Po kilku minutach również opuściłem karcznę,
po czym usłyszałem krzyk na ulicy: Łapać tego drowa!!! Odwruciłem się
i zobaczyłem mężczyzn z tawerny, którzy biegli w moją stronę.
Od razu zacząłem uciekać, bo nie miał bym z nimi żadnych szans.
Biegłem z stronę portu mając nadzieję, że znajdę tam jakiś ratunek.
Wtedy spostrzegłem ostatni statek, który szykował się do odpłynięcia.
W ostatnich sekundach udało mi się wskoczyć na pokład okrętu.
Po raz kolejny czułem się wyżutkiem i odmieńcem, miałem tylko nadzieję,
że ten tajemniczy statek zabierze mnie w lepsze miejsce...


Zapomniałem napisać charakteru mojej postaci - Chaotyczny Neutralny
(pomimo braku prawnień) Rino:
1) poczytaj sobie o drowach, szczególną uwagę zwróć na miejsce zamieszkani jakim jest podmrok
2) poczytaj sobie o jakikolwiek elfach i ich stosunkach z drowami, i w ogóle wszystko o elfach bo widać że nie masz o nich bladego pojęcia
3) wyrzutek pisze się przez RZ
4) napisz nową historię
Jednak po przemyśleniach postanowiłem przerzucić się na elfa księżycowego.
Niedługo przyślę historię...


Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Neutralny
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie
ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest
porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru
niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz.
Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca.
Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Urodziłem się w północno-zachdniej części Wysokiego Lasu.
Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz
ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski,
gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań.
Matka opilekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała
zioła na sktaju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania.
Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego
czegoś nauczyć...
Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi,
aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt.
Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko.
Jednak kiedy osiągnołem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia
mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem
i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół,
poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które
zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.
Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie na skraj szlaku handlowego,
gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Nie wędrowałem zbyt długo sam,
gdyż dopisało mi szczęście i natknąłem się po drodze na karawanę kupiecką
zmierzającą do maista Waterdeep. Zaoferowałem kupcu swoją pomoc
oraz nadzór podczas wędrówki, wzamian za wspólną podróż do owego miasta.
Po kilku dniach podróży dotarłem do Waterdeep. Tam niezwłocznie udałem się
do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta.
Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy
i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie
moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Dowiedziałem się od niego,
że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę.
Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym
dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...

Czekam na ocenę Mistrzów Gry...
To jak mam dostać się do Silwood jak port jest nieczynny?
Nie rozumiem

Aha... *drapie się po głowie* To dobry pomysł, dzięki Hagef.
Biorę się za przerubkę...
A więc wygląda to tak...

Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Neutralny
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie
ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest
porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru
niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz.
Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca.
Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Urodziłem się w południowo-zachdniej części Wysokiego Lasu.
Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz
ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski,
gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań.
Matka opilekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała
zioła na skraju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania.
Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego
czegoś nauczyć...
Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi,
aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt.
Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko.
Jednak kiedy osiągnołem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia
mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem
i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół,
poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które
zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.
Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie do miasta zwanego Daggerford,
gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Dalej podążałem drogą
na wschód od miasta. Nie wędrowałem zbyt długo sam,
gdyż dopisało mi szczęście i natknąłem się po drodze na karawanę kupiecką
zmierzającą do maista Wrota Baldura. Zaoferowałem kupcu swoją pomoc
oraz nadzór podczas wędrówki, wzamian za wspólną podróż do owego miasta.
Po kilku dniach dotarłem do Wrót Baldura. Tam niezwłocznie udałem się
do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta.
Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy
i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie
moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Wypytywałem go o to miejsce,
gdyż pomyślałem, że warto byłoby się tam udać aby przeżyć niezapomnianą przygodę,
o której tak bardzo marzyłem. Opowiedział mi wszystko co wiedział na temat wyspy.
(oczywiście nic nie ma za darmo) Dowiedziałem się również od niego,
że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę.
Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym
dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...
Moje staty...
Siła 16
Zr. 18
Kon. 12
Int. 8
Mąd. 14
Char. 10
Poprawiłem...

Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Dobry
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine
Języki: Wspólny, Elfi(cki)

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie
ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest
porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru
niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz.
Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca.
Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Urodziłem się w południowo-zachdniej części Wysokiego Lasu.
Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz
ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski,
gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań.
Matka opilekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała
zioła na skraju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania.
Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego
czegoś nauczyć...
Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi,
aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt.
Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko.
Jednak kiedy osiągnołem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia
mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem
i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół,
poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które
zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.
Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie do miasta zwanego Daggerford,
gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Pomyślałem,
że poszukam w mieście karawany, która podróżuje dalej na wschód,
wędrowanie samemu mogłoby się dla mnie źle skończyć.
Dopisywało mi szczęście, gdyż po kilku godzinach udało mi się znaleść
kupca, który miał zamiar dostarczyć towary do Wrót Baldura.
Zaproponowałem mu 100 szt. złota wzamian za wspólną podróż do owego miasta.
Handlarz zgodził się. (kto by się nie zgodził za tak łatwy zarobek)
Po kilku dniach dotarłem do Wrót Baldura. Tam niezwłocznie udałem się
do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta.
Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy
i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie
moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Wypytywałem go o to miejsce,
gdyż pomyślałem, że warto byłoby się tam udać aby przeżyć niezapomnianą przygodę,
o której tak bardzo marzyłem. Opowiedział mi wszystko co wiedział na temat wyspy.
Powiedział mi, że jest na niej wiele tajemnic i ukrytych skarbów
czekające na odkrycie. Trudno byłoby sobie wyobrazić ile musi być tam złota
i klejnotów. Postanowiłem więc udać się na Aeris w poszukiwaniu bogactw,
przyjaciół oraz pięknych elfek. Dowiedziałem się również od niego,
że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę.
Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym
dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...

Myślę, że będzie dobrze Przynajmniej mam nadzieję...
Chciabym prośić o opinię kolejnego Mistrza Gry
Proszę o opinię Mistrzów Gry oraz Arbitrów (mam nadzieję, ż etak to się pisze)
Z góry dziękuję
Przepraszam za wypowiedz w temacie - [Wojownik] Berius - (postać mojego przyjaciela)
Poprawiłem...

Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Dobry
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine
Języki: Wspólny, Elfi(cki)

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz. Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca. Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...

Urodziłem się w południowo-zachdniej części Wysokiego Lasu. Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski, gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań. Matka opiekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała zioła na skraju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania. Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego czegoś nauczyć...

Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi, aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt. Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko. Jednak kiedy osiągnąłem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół, poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.

Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie do miasta zwanego Daggerford, gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Pomyślałem, że poszukam w mieście karawany, która podróżuje dalej na wschód, wędrowanie samemu mogłoby się dla mnie źle skończyć. Dopisywało mi szczęście, gdyż po kilku godzinach udało mi się znaleźć kupca, który miał zamiar dostarczyć towary do Wrót Baldura. Zaproponowałem mu 100 szt. złota w zamian za wspólną podróż do owego miasta. Handlarz zgodził się. (kto by się nie zgodził za tak łatwy zarobek) Po kilku dniach dotarłem do Wrót Baldura. Tam niezwłocznie udałem się do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta. Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Wypytywałem go o to miejsce, gdyż pomyślałem, że warto byłoby się tam udać aby przeżyć niezapomnianą przygodę, o której tak bardzo marzyłem. Opowiedział mi wszystko co wiedział na temat wyspy. Powiedział mi, że jest na niej wiele tajemnic i ukrytych skarbów czekające na odkrycie. Trudno byłoby sobie wyobrazić ile musi być tam złota i klejnotów. Postanowiłem więc udać się na Aeris w poszukiwaniu bogactw, przyjaciół oraz pięknych elfek. Dowiedziałem się również od niego, że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę. Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...

Myślę, że będzie dobrze Przynajmniej mam nadzieję...
Poprawiłem formatowanie i błędy ortograficzne (tzn. Firefox poprawił )

Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Neutralny
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie
ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest
porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru
niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz.
Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca.
Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Urodziłem się w południowo-zachdniej części Wysokiego Lasu.
Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz
ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski,
gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań.
Matka opilekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała
zioła na skraju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania.
Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego
czegoś nauczyć...
Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi,
aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt.
Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko.
Jednak kiedy osiągnołem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia
mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem
i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół,
poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które
zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.
Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie do miasta zwanego Daggerford,
gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Pomyślałem,
że poszukam w mieście karawany, która podróżuje dalej na wschód,
wędrowanie samemu mogłoby się dla mnie źle skończyć.
Dopisywało mi szczęście, gdyż po kilku godzinach udało mi się znaleść
kupca z karawaną, który miał zamiar dostarczyć towary do Wrót Baldura.
Zaproponowałem mu kilka sztuk złota wzamian za wspólną podróż do owego miasta.
Handlarz zgodził się. (kto by się nie zgodził za tak łatwy zarobek)
Po kilku dniach dotarłem do Wrót Baldura. Tam niezwłocznie udałem się
do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta.
Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy
i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie
moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Wypytywałem go o to miejsce,
gdyż pomyślałem, że warto byłoby się tam udać aby przeżyć niezapomnianą przygodę,
o której tak bardzo marzyłem. Opowiedział mi wszystko co wiedział na temat wyspy.
Powiedział mi, że jest na niej wiele tajemnic i ukrytych skarbów
czekające na odkrycie. Trudno byłoby sobie wyobrazić ile musi być tam złota
i klejnotów. Postanowiłem więc udać się na Aeris w poszukiwaniu bogactw,
przyjaciół oraz pięknych elfek. Dowiedziałem się również od niego,
że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę.
Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym
dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...

Brak statystyk.
Moje staty...
Siła 16
Zr. 18
Kon. 12
Int. 8
Mąd. 14
Char. 10
A propos były na 1 stronie...
Nazwa konta: Rino
Nazwa postaci: Levander Złote Oko
Ras postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Łowca - walka 2 brońmi
Wiek postaci: 122 lata
Pochodzenie postaci: Wysoki Las
Charakter postaci: Chaotyczny Neutralny
Wyznanie postaci: Fenmarel Mestarine

Postać:
Masz przed sobą średniego wzrostu elfa mierzącego sobie
ok. 170 cm wzrostu. Jest przeciętnej postury. Jego skóra jest
porównywalna do koloru księżyca. Ma on długie włosy koloru
niebieskawego z czarnymi pasemkami, spięte w warkocz.
Oczy ma złociste niczym dwie złote monety połyskujące światłem słońca.
Porusza się cichym, lecz nie zbyt pewnym krokiem.

Historia:
A oto i moja historia...
Urodziłem się w południowo-zachdniej części Wysokiego Lasu.
Mieszkałem w wiosce elfów, razem z moimi dwoma młodszymi braćmi oraz
ojcem Keltarem i matką Kornelią. Ojciec był mi bardzo bliski,
gdyż spędzałem z nim dużo czasu towarzysząc mu podczas polowań.
Matka opiekowała się domem i rodzeństwem, a w wolnym czasie zbierała
zioła na skraju lasu. Ojciec uczył mnie łowiectwa, tropienia, oraz skradania.
Bardzo go kochałem i sprawiał mi radość fakt, że mogłem się od niego
czegoś nauczyć...
Czasem towarzyszyłem ojcu w wędrówce do miast ludzi,
aby mógł on sprzedać tam zioła oraz skóry upolowanych zwierząt.
Żyło mi się bardzo dobrze i beztrosko.
Jednak kiedy osiągnołem 122 lata, nagle poczułem chęć opuszczenia
mojego domu. Zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie po za lasem
i pobliskimi terenami. Chciałem udać się w podróż aby zdobyć nowych przyjaciół,
poznać świat ludzi oraz zdobyć odpowiedzi na wszystkie pytania, które
zadawałem sobie w głębi duszy...
Dlatego postanowiłem pożegnać się z rodziną i wyruszyć natychmiast.
Ojciec wraz ze swoimi przyjaciółmi odprowadził mnie do miasta zwanego Daggerford,
gdzie dał mi trochę złota i pożegnał się ze mną. Pomyślałem,
że poszukam w mieście karawany, która podróżuje dalej na południe,
wędrowanie samemu mogłoby się dla mnie źle skończyć.
Dopisywało mi szczęście, gdyż po kilku godzinach udało mi się znaleść
kupca z karawaną, który miał zamiar dostarczyć towary do Wrót Baldura.
Zaproponowałem mu kilka sztuk złota wzamian za wspólną podróż do owego miasta.
Handlarz zgodził się. (kto by się nie zgodził za tak łatwy zarobek)
Po kilku dniach dotarłem do Wrót Baldura. Tam niezwłocznie udałem się
do karczmy, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat miasta.
Karczmarz udzielił mi wielu informacji. Opowiadał mi też tutejsze legendy
i historie. Bardzo uważnie go słuchałem, lecz w pewnym momencie
moją uwagę przykuły dwa jego słowa... wyspa Aeris... Wypytywałem go o to miejsce,
gdyż pomyślałem, że warto byłoby się tam udać aby przeżyć niezapomnianą przygodę,
o której tak bardzo marzyłem. Opowiedział mi wszystko co wiedział na temat wyspy.
Powiedział mi, że jest na niej wiele tajemnic i ukrytych skarbów
czekające na odkrycie. Trudno byłoby sobie wyobrazić ile musi być tam złota
i klejnotów. Postanowiłem więc udać się na Aeris w poszukiwaniu bogactw,
przyjaciół oraz pięknych elfek. Dowiedziałem się również od niego,
że z portu wypływa dzisiaj statek płynący właśnie na tą wyspę.
Bez zastanowienia poszedłem do portu, po czym wydałem całe moje złoto tym samym
dostają się na pokład okrętu zmierzającego ku nieznanej mi ziemi...
Trochę rażą literówki, no ale niech będzie - warunkowo akceptuję.
Dziękuję za akceptację... Potrzebna jeszcze jadna
Warunkowo akceptuję.
Witam. Jak widać przerwałem grę, z powodu błędu Radeona, nie dało się normalnie grać.
Teraz błąd ten został naprawiony dlatego wracam do gry.
Jednakże proszę o USUNIĘCIE TEJ POSTACI, gdyż zaczynam grać na nową i piszę nową historię.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl