ďťż
[Czarodziej] Ashard Tegleaf


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

- Nazwa konta: Callenor
- Nazwa postaci: Elithril Tegleaf
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Klasa postaci: Czarodziej
- Rasa postaci: Księżycowy elf
- Wiek postaci: 120
- Wyznanie postaci: Mielikki
- Pochodzenie postaci: W wiosce niedaleko rzeki Chiontar
- Charakter postaci: Neutralny dobry

Opis:
Wysoki i szczupły księżycowy elf – to główny opis tego młodziaka. Ma mały nos, krótkie czarne włosy i duże, srebrzyste oczy. Otacza go pozytywna aura.

Historia:
Elithril Tegleaf był szczęściarzem. Urodził się w wiosce niedaleko rzeki Chiontar, i od dziecka był rozpieszczany przed matkę i ojca, którzy żyli razem z ludźmi w wielkiej przyjaźni, co łączyło się ze wspólną pomocą z obu stron. Mieli małe gospodarstwo, i nawet jeśli nie był to pałac jakiegoś wielkiego lorda, żyło im się dobrze. Mięso, woda, przytulny domek i kochający się rodzice, czego chcieć więcej? Ojciec małego Elithrila zajmował się głównie polowaniem i łucznictwem, co formalnie czyniło go łowcą w wiosce Elithrila. Matka zajmowała się gospodarstwem i pilnowała, by Elithril wyrósł na dobrego i zdolnego chłopca.
Cała wioska czciła Mielikki. Wszyscy kochali lasy i łowy. Zresztą głowa młodego księżycowego elfa w połowie była zapełniona informacjami o tej bogini – rodzice wpajali mu je bezwzględnie, jeśli można to tak nazwać.
Ale rodzice Elithrila zapomnieli, że nie zawsze będzie on dzieckiem. W końcu zaczął on dorastać, i to nie tak, jak chcieli by tego ojciec i matka. Był chudy, blady i miał mało siły. Nie potrafił porąbać dobrze drewna. Czytał tylko księgi swojego dziadka, które jakimś cudem ocalały w domu Tegleafów. Dziadek był hańbą rodziny Elithrila. Nie umiał prowadzić gospodarstwa! Został… czarodziejem. Rodzice strasznie martwili się o swego syna. Bali się, że nie poradzi sobie w życiu, a przecież był ich jedynym dzieckiem… W końcu nadszedł ten okropny dzień. Do wioski przybył wędrowny czarodziej. Rodzice Elithrila wiedzieli co się stanie. Czarodziej zamieszkał u Meredith – ludzkiej kobiety, która… no cóż, oprawiała ryby, i wpuściła czarodzieja do siebie tylko za parę monet. Elithril Tegleaf uczył się u wędrownego czarodzieja, aż ten opuścił wioskę przy rzece Chiontar. Rodzice byli zadowoleni tylko z tego, że część ksiąg Elithrila dotyczą Mielikki – młody Tegleaf nie zapomniał o wierze rodziców, chciał im powiedzieć tylko to. Niedługo potem Elithril opuścił wioskę i razem z paroma kupcami popłynął na Aeris – wyspę, o której opowiadał mu czarodziej. Wymarzoną wyspę.


Myślę, że z takiej

Czytając Wasze komentarze myślę, że faktycznie coś mi nie poszło Postanowiłem zmienić rasę na człowieka, ponieważ nie posiadam absolutnie żadnej wiedzy na temat księżycowych elfów Zupełnie nowa historia:

- Nazwa konta: Callenor
- Nazwa postaci: Ashard Tegleaf
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Klasa postaci: Czarodziej
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 23
- Wyznanie postaci: Mystra
- Pochodzenie postaci: Waterdeep
- Charakter postaci: Neutralny dobry

Opis:
Ashard Tegleaf to wysoki i szczupły człowiek, o jasnych blond włosach i srebrnych oczach. Roztacza wokół siebie pozytywną aurę.

Historia:
Ashard Tegleaf pochodził z rodziny skromnych, mało znanych magów z Waterdeep. Od pokoleń w rodzinie Asharda, każdy zostawał czarodziejem. Taka była też przyszłość pierwszego dziecka Erona i Meredith. Eron zajmował się księgami starego, bogatego maga, który płacił mu duże pieniądze. Meredith prowadziła mały sklep z magicznymi drobnostkami. W sumie dzieciństwo najmłodszego z Tegleafów nie było złe. Nie był rozpieszczany, ale niczego mu nie brakowało. Gdy zaczął dorastać, ojciec wysłał go do akademii magicznej, by szkolił swe umiejętności. Rodzice czarno widzieli przyszłość Asharda. Marnie sobie radził nawet z najprostszymi zaklęciami. Eron i Meredith byli bardzo wymagający, i Ashard często nie dawał rady zadaniom, które zlecali mu rodzice. Jednak starał się jak mógł, i był z siebie zadowolony. Dopiero później Ashard zaczął uczyć się o Mystrze. Eron i Meredith kochali Mystrę, bo przecież była matką wszelkiej magii. W miarę jak rósł Ashard, jego zdolności magiczne się powiększały. Eron i Meredith byli zadowoleni, gdy ich syn ukończył Akademię z całkiem niezłym wynikiem. W wieku dwudziestu dwóch lat, Ashard zaczął się przygotowywać do opuszczenia Waterdeep. Eron i Meredith chcieli by został z nimi, ale młody czarodziej postanowił sam o siebie zadbać. Gdy doszedł do dwudziestu trzech lat, zabrał parę swych najważniejszych ksiąg i wsiadł na statek, który miał zabrać go na Aeris. Wyspę, o której za dużo nie wiedział. I to było ekscytujące.

Napiszcie co w niej jest źle, będę poprawiał do skutku
Przepraszam bardzo. Obaj z bratem złożyliśmy podania i patrzymy, czy są jakieś komentarze, co wiąże się z pomyłkami profilów. Post wyżej napisałem oczywiście ja. A to poprawiona wersja hstorii.

Historia:
Ashard Tegleaf pochodził z rodziny skromnych, mało znanych magów z Waterdeep. Od pokoleń w rodzinie Asharda, każdy zostawał czarodziejem. Taka była też przyszłość pierwszego dziecka Erona i Meredith. Eron zajmował się księgami starego, bogatego maga, który płacił mu duże pieniądze. Meredith prowadziła mały sklep z magicznymi drobnostkami. W sumie dzieciństwo najmłodszego z Tegleafów nie było złe. Nie był rozpieszczany, ale niczego mu nie brakowało. Gdy zaczął dorastać, ojciec wysłał go do akademii magicznej, by szkolił swe umiejętności. Rodzice czarno widzieli przyszłość Asharda. Marnie sobie radził nawet z najprostszymi zaklęciami. Eron i Meredith byli bardzo wymagający, i Ashard często nie dawał rady zadaniom, które zlecali mu rodzice. Jednak starał się jak mógł, i był z siebie zadowolony. Dopiero później Ashard zaczął uczyć się o Mystrze. Eron i Meredith kochali Mystrę, bo przecież była matką wszelkiej magii. W miarę jak rósł Ashard, jego zdolności magiczne się powiększały. Jednak znowu rozczarował swych rodziców. Przerwał studia w Akademii i nie miał zamiaru już się tam więcej uczyć. W wieku dwudziestu dwóch lat, Ashard zaczął się przygotowywać do opuszczenia Waterdeep. Eron i Meredith chcieli by został z nimi, ale młody czarodziej postanowił sam o siebie zadbać. Gdy doszedł do dwudziestu trzech lat, zabrał parę swych najważniejszych ksiąg i wsiadł na statek, który miał zabrać go na Aeris. Wyspę, o której za dużo nie wiedział. I to było ekscytujące.


Rodzina nie była sławna, bo nie odznaczała się niczym szczególnym wśród czarodziejów, tak jak Harpellowie z Longsaddle. Co do Akademii i Czarodzieja - nie wiedziałem, że trzeba będzie wiedzieć wszystko o czymś, co się pisze. Wymyśliłem Akademię i Czarodzieja, bo myślałem, że to głównie o to tu chodzi, a nie o znanie poradników Faeurunu na pamięć, i pisaniu wszystkiego na faktach.

[ Dodano: Sob Sie 25, 2007 9:35 am ]
Ej, ja się staram. Następne historie, nawet za zapas będę tworzył:

Ashard Tegleaf urodził się w Neverwinter. Jego rodzicami byli Eron i Meredith, para czarodziejów prowadząca mały sklep w Dokach. Doki nie były zbyt bezpieczne, ale Tegleafowie nieźle sobie radzili. Potrafili się przecież obronić. Sprzedawali różne magiczne drobiazgi. Mikstury, zwoje... Dochód nie był zbyt wielki, ale starczyło na utrzymanie. Ashard dorastał w otoczeniu magii, i wieku piętnastu lat zaczął się jej czynnie uczyć. Eron nie miał pieniędzy i pochodzenia żeby wysłać go do Akademii w Czarnystawie, więc uczył go sam. Młody Tegleaf całkiem nieźle sobie radził. Poznał podstawy i uczył się o Mystrze. Z nauką o swej bogini Eron i Meredith zwlekali bardzo długo. Jednak w końcu nauczali go również i o wierze. Można by powiedzieć, że ich syn był utalentowany. Czytał dużo ksiąg nawet jak na czarodzieja. Był też ciekawy śiata. Eron i Meredith naturalnie świetnie zdawali sobie sprawę, że ich syn będzie chciał poszukać własnego miejsca na świecie. W wieku dwudziestuczterech lat Ashard opuścił Neverwinter i popłynął na Aeris. Wyspę, na którą strasznie chciał się dostać.
Pogrążasz się.

Para czarodziejów, nawet ledwie kilkupoziomowych należałaby raczej do zamożniejszych obywateli. Nadto zapewne Płaszcze zaproponowałyby jej członkostwo w swej gildii.

Dlaczego popłynął na Aeris - dla młodego maga jest sporo bardziej interesujących miejsc - Silverymoon, Waterdeep, Berdusk, Everlund, Mirabar...
Więc to nie przejdzie? Ja już naprawdę nie mam siły pisać kolejnej historii...
A dlaczego miałoby po poprawkach nie przejść?
Zależy mi na grze na tym serverze i dalej próbuję. Proszę:

- Nazwa konta: Callenor
- Nazwa postaci: Ashard Tegleaf
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Klasa postaci: Czarodziej
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 23
- Wyznanie postaci: Mystra
- Pochodzenie postaci: Waterdeep
- Charakter postaci: Neutralny dobry

Opis:
Ashard Tegleaf to wysoki i szczupły człowiek, o jasnych blond włosach i srebrnych oczach.

Ashard Tegleaf urodził się w Neverwinter. Jego rodzicami byli Eron i Meredith, para zwykłych mieszkańców prowadząca sklepik z magicznymi drobnostkami w Dokach. Doki nie były zbyt bezpieczne, ale Tegleafowie nieźle sobie radzili. Potrafili się przecież obronić. Sprzedawali różne rzeczy. Mikstury, zwoje... Dochód nie był zbyt wielki, ale starczyło na utrzymanie. Ashard miał ponadprzeciętne zdolności magiczne, co jego rodzice zauważyli i w wieku czternastu lat zaczął czytać różne zwoje i księgi, by nabierać wiedzy. Eron nie miał pieniędzy i pochodzenia żeby wysłać go do Akademii w Czarnystawie, więc zatrudnił wędrownego czarodzieja, który nie miał się gdzie podziać. Uczył Asharda jedynie za dach nad głową i trochę jedzenia. Młody Tegleaf całkiem nieźle sobie radził. Poznał podstawy i uczył się o Mystrze. Eron i Meredith postanowili, że pozwolą mu wyznawać boginię wszelkiej magii, bo on po prostu kochał czarodziejstwo. Czytał dużo ksiąg nawet jak na młodego czarodzieja. Był też ciekawy świata. Eron i Meredith naturalnie świetnie zdawali sobie sprawę, że ich syn będzie chciał poszukać własnego miejsca na świecie. W wieku dwudziestu czterech lat Ashard postanowił opuścić Neverwinter. Dowiedział się o wyspie Aeris. Chciał tam popłynąć, ale rodzice zawzięcie się mu sprzeciwiali. Powtarzali mu, że jest wiele innych miejsc, które zapewnią mu świetną przyszłość. Powtarzali mu o Waterdeep i Silverymoon. Ale Ashard nie chciał być jakimś wielkim magiem. Chciał być samodzielny i po prostu... dalej się uczyć. W końcu popłynął na Aeris. Nie wiedział dlaczego, ale to miejsce go w jakiś sposób przyciągało.
Naciągane. Ale warunkowo akceptuję
Akceptuję.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl