ďťż
[ Czarownik ] Hasoth Ehtele'sul


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

Nazwa konta postaci: Hasoth
Nazwa postaci: Hasoth Ehtele'sul(wiosenny wiatr)
Płeć postaci: Mężczyzna
Rasa postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Czarownik
Wiek postaci: 120 lat
Wzrost i waga: 170 cm, 60 kg
Wyznanie postaci: Corellon Larethian
Pochodzenie postaci: Evereska
Charakter postaci: Neutralny dobry
Języki: Elfi, Wspólny, Smoczy

Siła 8
Zręczność 14
Kondycja 14
Inteligencja 12
Mądrość 12
Charyzma 16

Wygląd zewnętrzny:
Średniego wzrostu elf księżycowy, lekki, można dostrzec ledwie zarysowane kontury mięśni. Chudy, porusza się z gracją, ostrożnie stawia stopy na palce, tak jakby bał się że przed nim może być zapadająca się pułapka lub ruchome piaski. Posiada jasną, delikatnie błękitną skórę, srebrzyste, długie włosy, zielone oczy otoczone złotą poświatą i spiczaste, proporcjonalne jak na elfa uszy. Przykłada dużą wagę do swojego stroju, ozdabia go drobną, czasem tanią, lecz ładną biżuterią. Nosi jedynie luźne, lub wysokie kołnierze, nienawidzi ciasno oplatającego szyję ubrania. Jest to uraz z dzieciństwa, kiedy to poślizgnął się na gałęzi drzewa, spadając zaczepił ubraniem o wystający konar, zawisł 2 metry nad ziemią i gdyby nie przechadzający w pobliżu strażnik, pewnie udusiłby się na zaciśniętym wokół szyi płaszczu.

Hasoth do 115 roku spokojnie żył w Evereska razem z matką kapłanką Corellon Larethian, ojcem łowcą i siostrą Vestelle, która była kandydatką na kapłankę Correlona. Jak każdy porządny elf odbywał staranne nauki. Co kilkanaście lat, do jego domu przybywał brat mamy, czarodziej Saevel, by odwiedzić swoje rodzinne strony. Wtedy to wuj zabawiał młodego Hasotha magią, której bliskość sprawiła, że młodzieniec wykazał znaki świadczące o posiadaniu prze niego magicznego potencjału.
Gdy Hasoth osiągnął wiek 115 lat, podczas jednej z wizyt wuja w domu, rozochocony opowiadaniami o wielkim świecie, dał się namówić i wyruszył wraz z Saevelem w podróż powrotną do miasta Athakatla. Trwała ona ponad 11 miesięcy, w trakcie których mieli dużo czasu rozmowę, Hasoth uzyskał wtedy wiele przydatnej wiedzy o świecie oraz nauczył się podstaw kontrolowania drzemiącej w nim mocy. Po dotarciu do celu, młody elf zamieszkał w domu swego wuja, pomagał mu w prowadzeniu domu i interesach, czasem przepisywał nudne księgi, a czasem wypełniał rolę posłańca. Jednym słowem robił wszystko to, na co nie miał czasu jego opiekun. 2 lata później wuj zmarł, a Hasoth został sam, w niezbyt poznanym jeszcze przez siebie mieście. Wszyscy jego bliscy, znajomi i przyjaciele pozostali w Evereska. Postanowił sprzedać to co posiadał i wyruszyć w poszukiwanie przygód. Wiele słyszał o prężnie rozwijającej się wyspie Aeris, dostrzegł tam nadzieje na swą przyszłość. Niegdyś wuj opowiadał mu o działającym tam Konwencie Wiedzy Mistycznej, gdzie mógłby doskonalić umiejętności magiczne. Wiedział że nie umrze tam z głodu, ostatecznie mógł zatrudnić się jako pomoc w sklepie lub starać się o posadę w administracji miasta. Tak więc spakował co mu zostało, za oszczędności kupił niezbędny w podróży ekwipunek, a resztę wydał na podróż statkiem. Swoje 120 urodziny spędził na pełnym morzu, wspominając rodzinę, rozsiewając plany na przyszłość oraz wałęsając się po wielkim okręcie podążającym w stronę Aeris. Pełen nadziei w lepszą przyszłość i wiary w siebie rozpoczął nowy, tajemniczy okres w swoim życiu.

Hasoth jest optymistą, bywa złośliwy, przeważnie jest otwarty i bezpośredni, lecz czasem ucieka się do drobnych kłamstw czy podstępów. Potrafi dobrze wyrażać swoje emocje, śmiałość i urok osobisty pozwalają mu łatwo nawiązywać kontakty. Chętnie opowiada o swojej przeszłości, rodzinie i dzieciństwie, bywa czasem naiwny. Brzydzi się wielkich owadów, dotyka je przeważnie przez gruby materiał lub zabija tak, by w ogóle ich nie dotykać. Kiedy wielki owad siada na nim, nerwowo próbuje się z niego strzepać, lub odbiega kilka metrów by go zgubić. Lubi czasem flirtować, dobrze odnajduje się w rozmowie z kobietami ale ostrożnie podchodzi do romansów. Stara się nie wykorzystywać słabszych, a jeśli są grzeczni i wydają się dobrymi istotami, chętnie pomaga. Jego celem jest pełne opanowanie swego potencjału, kiedyś może zarządzanie miastem, lub własnym zamkiem. Czasem tęskni za rodziną która została w domu rodzinnym, ma zamiar za kilkadziesiąt lat ich odwiedzić.


Cytatnienawidzi ciasno oplatającego szyję ubrania. Jest to uraz z dzieciństwa, kiedy to poślizgnął się na gałęzi drzewa, spadając zaczepił ubraniem o wystający konar, zawisł 2 metry nad ziemią i gdyby nie przechadzający w pobliżu strażnik, pewnie udusiłby się na zaciśniętym wokół szyi płaszczu.

Tego nie powinno być.
Nazwa konta postaci: Hasoth
Nazwa postaci: Hasoth Ehtele'sul(wiosenny wiatr)
Płeć postaci: Mężczyzna
Rasa postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Czarownik
Wiek postaci: 120 lat
Wzrost i waga: 170 cm, 60 kg
Wyznanie postaci: Corellon Larethian
Pochodzenie postaci: Evereska
Charakter postaci: Neutralny dobry
Języki: Elfi, Wspólny, Smoczy

Siła 8
Zręczność 14
Kondycja 14
Inteligencja 12
Mądrość 12
Charyzma 16

Wygląd zewnętrzny:
Średniego wzrostu elf księżycowy, lekki, można dostrzec ledwie zarysowane kontury mięśni. Chudy, porusza się z gracją, ostrożnie stawia stopy na palce, tak jakby bał się że przed nim może być zapadająca się pułapka lub ruchome piaski. Posiada jasną, delikatnie błękitną skórę, srebrzyste, długie włosy, zielone oczy otoczone złotą poświatą i spiczaste, proporcjonalne jak na elfa uszy. Przykłada dużą wagę do swojego stroju, ozdabia go drobną, czasem tanią, lecz ładną biżuterią. Nosi jedynie luźne, lub wysokie kołnierze.

Hasoth do 115 roku spokojnie żył w Everesce razem z matką kapłanką Corellona Larethiana, ojcem łowcą i siostrą Vestelle, która była kandydatką na kapłankę Correlona. Jak każdy porządny elf odbywał staranne nauki. Co kilkanaście lat, do jego domu przybywał brat mamy, czarodziej Saevel, by odwiedzić swoje rodzinne strony. Wtedy to wuj zabawiał młodego Hasotha magią, której bliskość sprawiła, że młodzieniec wykazał znaki świadczące o posiadaniu prze niego magicznego potencjału.
Gdy Hasoth osiągnął wiek 115 lat, podczas jednej z wizyt wuja w domu, rozochocony opowiadaniami o wielkim świecie, dał się namówić i wyruszył wraz z Saevelem w podróż powrotną do miasta Athakatla. Trwała ona ponad 11 miesięcy, w trakcie których mieli dużo czasu rozmowę, Hasoth uzyskał wtedy wiele przydatnej wiedzy o świecie oraz nauczył się podstaw kontrolowania drzemiącej w nim mocy. Po dotarciu do celu, młody elf zamieszkał w domu swego wuja, pomagał mu w prowadzeniu domu i interesach, czasem przepisywał nudne księgi, a czasem wypełniał rolę posłańca. Jednym słowem robił wszystko to, na co nie miał czasu jego opiekun. 2 lata później wuj zmarł, a Hasoth został sam, w niezbyt poznanym jeszcze przez siebie mieście. Wszyscy jego bliscy, znajomi i przyjaciele pozostali w Everesce. Postanowił sprzedać to co posiadał i wyruszyć w poszukiwanie przygód. Wiele słyszał o prężnie rozwijającej się wyspie Aeris, dostrzegł tam nadzieje na swą przyszłość. Niegdyś wuj opowiadał mu o działającym tam Konwencie Wiedzy Mistycznej, gdzie mógłby doskonalić umiejętności magiczne. Wiedział że nie umrze tam z głodu, ostatecznie mógł zatrudnić się jako pomoc w sklepie lub starać się o posadę w administracji miasta. Tak więc spakował co mu zostało, za oszczędności kupił niezbędny w podróży ekwipunek, a resztę wydał na podróż statkiem. Swoje 120 urodziny spędził na pełnym morzu, wspominając rodzinę, rozsiewając plany na przyszłość oraz wałęsając się po wielkim okręcie podążającym w stronę Aeris. Pełen nadziei w lepszą przyszłość i wiary w siebie rozpoczął nowy, tajemniczy okres w swoim życiu.

Hasoth jest optymistą, bywa złośliwy, przeważnie jest otwarty i bezpośredni, lecz czasem ucieka się do drobnych kłamstw czy podstępów. Potrafi dobrze wyrażać swoje emocje, śmiałość i urok osobisty pozwalają mu łatwo nawiązywać kontakty. Chętnie opowiada o swojej przeszłości, rodzinie i dzieciństwie, bywa czasem naiwny. Brzydzi się wielkich owadów, dotyka je przeważnie przez gruby materiał lub zabija tak, by w ogóle ich nie dotykać. Kiedy wielki owad siada na nim, nerwowo próbuje się z niego strzepać, lub odbiega kilka metrów by go zgubić. Lubi czasem flirtować, dobrze odnajduje się w rozmowie z kobietami ale ostrożnie podchodzi do romansów. Stara się nie wykorzystywać słabszych, a jeśli są grzeczni i wydają się dobrymi istotami, chętnie pomaga. Jego celem jest pełne opanowanie swego potencjału, kiedyś może zarządzanie miastem, lub własnym zamkiem. Czasem tęskni za rodziną która została w domu rodzinnym, ma zamiar za kilkadziesiąt lat ich odwiedzić.
A dlaczego nie wypłynął na Evermeet? Jak chciał poznawać nowe kraje i lądy, (co jest typowe dla większosci srebrnych elfów) to czemu nie na Evermeet? A Konwent wcale taki pradawny i sławny nie jest. A na pewno nie był na tyle wcześnie, aby ten czarodzej mógł o nim słyszeć.



*mamrocze cos o niewyspaniu*

Nazwa konta postaci: Hasoth
Nazwa postaci: Hasoth Ehtele'sul(wiosenny wiatr)
Płeć postaci: Mężczyzna
Rasa postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Czarownik
Wiek postaci: 120 lat
Wzrost i waga: 170 cm, 60 kg
Wyznanie postaci: Corellon Larethian
Pochodzenie postaci: Evereska
Charakter postaci: Neutralny dobry
Języki: Elfi, Wspólny, Smoczy

Siła 8
Zręczność 14
Kondycja 14
Inteligencja 12
Mądrość 12
Charyzma 16

Wygląd zewnętrzny:
Średniego wzrostu elf księżycowy, lekki, można dostrzec ledwie zarysowane kontury mięśni. Chudy, porusza się z gracją, ostrożnie stawia stopy na palce, tak jakby bał się że przed nim może być zapadająca się pułapka lub ruchome piaski. Posiada jasną, delikatnie błękitną skórę, srebrzyste, długie włosy, zielone oczy otoczone złotą poświatą i spiczaste, proporcjonalne jak na elfa uszy. Przykłada dużą wagę do swojego stroju, ozdabia go drobną, czasem tanią, lecz ładną biżuterią. Nosi jedynie luźne, lub wysokie kołnierze.

Hasoth do 115 roku spokojnie żył w Everesce razem z matką kapłanką Corellona Larethiana, ojcem łowcą i siostrą Vestelle, która była kandydatką na kapłankę Correlona. Jak każdy porządny elf odbywał staranne nauki. Co kilkanaście lat, do jego domu przybywał brat mamy, czarodziej Saevel, by odwiedzić swoje rodzinne strony. Wtedy to wuj zabawiał młodego Hasotha magią, której bliskość sprawiła, że młodzieniec wykazał znaki świadczące o posiadaniu prze niego magicznego potencjału.
Gdy Hasoth osiągnął wiek 115 lat, podczas jednej z wizyt wuja w domu, rozochocony opowiadaniami o wielkim świecie, dał się namówić i wyruszył wraz z Saevelem w podróż powrotną do miasta Athakatla. Trwała ona ponad 11 miesięcy, w trakcie których mieli dużo czasu rozmowę, Hasoth uzyskał wtedy wiele przydatnej wiedzy o świecie oraz nauczył się podstaw kontrolowania drzemiącej w nim mocy. Po dotarciu do celu, młody elf zamieszkał w domu swego wuja, pomagał mu w prowadzeniu domu i interesach, czasem przepisywał nudne księgi, a czasem wypełniał rolę posłańca. Jednym słowem robił wszystko to, na co nie miał czasu jego opiekun. 2 lata później wuj został zabity przez żywiołaka ziemi, którego chwilę wcześniej sam sprowadził zaklęciem, jednak coś poszło źle, mag był na tyle wycieńczony, że nie dał już rady panować nad stworem, który obrócił się przeciw niemu, w efekcie czego potwór zabił opadniętego z sił czarodzieja. Na szczęście dla młodego elfa, nie było go wtedy w domu wuja. Naoczni świadkowie twierdzą że widzieli jak żywiołak roztrzaskał jednym ruchem pół domu, a potem udał się ku drodze na południe. Hasoth został sam, w niezbyt poznanym jeszcze przez siebie mieście. Wszyscy jego bliscy, znajomi i przyjaciele pozostali w Everesce. Postanowił sprzedać to co posiadał i wyruszyć w poszukiwanie przygód. Wiele słyszał o prężnie rozwijającej się wyspie Aeris, dostrzegł tam nadzieje na swą przyszłość i chociaż rozważał też podróż do Evermeet, to chęć doznania przygód i poznania takiej różnorodności jaką może oferować mu jedynie świat w którym współistnieje obok siebie tyle rasy i kultur, skłoniła go do wyboru uroczej małej wysepki położonej na zachód od Faerunu. Wiedział że nie umrze tam z głodu, ostatecznie mógł zatrudnić się jako pomoc w sklepie lub starać się o posadę w administracji miasta. Tak więc spakował co mu zostało, za oszczędności kupił niezbędny w podróży ekwipunek, a resztę wydał na podróż statkiem. Swoje 120 urodziny spędził na pełnym morzu, wspominając rodzinę, rozsiewając plany na przyszłość oraz wałęsając się po wielkim okręcie podążającym w stronę Aeris. Pełen nadziei w lepszą przyszłość i wiary w siebie rozpoczął nowy, tajemniczy okres w swoim życiu.

Hasoth jest optymistą, bywa złośliwy, przeważnie jest otwarty i bezpośredni, lecz czasem ucieka się do drobnych kłamstw czy podstępów. Potrafi dobrze wyrażać swoje emocje, śmiałość i urok osobisty pozwalają mu łatwo nawiązywać kontakty. Chętnie opowiada o swojej przeszłości, rodzinie i dzieciństwie, bywa czasem naiwny. Brzydzi się wielkich owadów, dotyka je przeważnie przez gruby materiał lub zabija tak, by w ogóle ich nie dotykać. Kiedy wielki owad siada na nim, nerwowo próbuje się z niego strzepać, lub odbiega kilka metrów by go zgubić. Lubi czasem flirtować, dobrze odnajduje się w rozmowie z kobietami ale ostrożnie podchodzi do romansów. Stara się nie wykorzystywać słabszych, a jeśli są grzeczni i wydają się dobrymi istotami, chętnie pomaga. Jego celem jest pełne opanowanie swego potencjału, poznawanie jeszcze nieodkrytych tajemnic, doznanie jeszcze niepoznanych wrażeń. Czasem tęskni za rodziną która została w domu rodzinnym, ma zamiar za kilkadziesiąt lat ich odwiedzić.
A właśnie, że nie. Elfy w FR są tego samego wzrostu co ludzie /a drowy tego samego wzrostu, co elfy z podstawowych podręczników DnD/.

I jest to opisane w Poradniku Gracza Aeris.

Niestety, NWN2 za przeciętny przyjmuje /niższy/ wzrost z Podręcznika Gracza - nie krępujcie się go maksymalizować.
Rozumiem rozumiem, ale cos Ci przytocze.

CytatWtedy to wuj zabawiał młodego Hasotha magią, której bliskość sprawiła, że młodzieniec wykazał znaki świadczące o posiadaniu prze niego magicznego potencjału.
U elfa to nie niespodzianka - każdy elf ma zdolności magiczne. Stąd ulubioną klasą jest czarodziej

W moim odczuciu nie jest to historia elfiego czarownika, a... czarodzieja.

PS. Talent czarownika jest u elfów czymś bardzo rzadkim niezwykłym - i nieco podejrzanym. Ładnie to jest opisane w trylogii "Powrót Arcymagów", której głównym bohaterem jest elfi czarownik z Evereski, Galaeron Nihmedu - syn Lorda Nihmedu.
Do tego w twej historii brak jest informacji o dwóch bardzo traumatycznych przejściach, jakich zaznała Evereska w ciągu ostatnich 5 lat:
1. Ataku Phaerimmów /Trylogia "Powrót Arcymagów"/
2. Wojnie z Daemonfey /Tom I trylogii "Ostatni Mythal"/.
w poradniku gracza Aeris, w tabeli wysokości i wag ras możemy przeczytać:

ahh... no tak, ale moja postać 5 lat temu opuściła Evereskę, a więc te wydarzenia z ostatnich 5 lat może znać tylko z opowieści i plotek, nie wchodzą w skład jej przeżyć, jest to oddzielna historia, a więc nie wiem czy powinienem zamieszczać ją w historii postaci.
Fakt, moje przeoczenie. Niemniej reszta uwag wciąż jest istotna.
Nazwa konta postaci: Hasoth
Nazwa postaci: Hasoth Ehtele'sul(wiosenny wiatr)
Płeć postaci: Mężczyzna
Rasa postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Czarownik
Wiek postaci: 120 lat
Wzrost i waga: 170 cm, 60 kg
Wyznanie postaci: Corellon Larethian
Pochodzenie postaci: Evereska
Charakter postaci: Neutralny dobry
Języki: Elfi, Wspólny, Smoczy

Siła 8
Zręczność 14
Kondycja 14
Inteligencja 12
Mądrość 12
Charyzma 16

Wygląd zewnętrzny:
Średniego wzrostu elf księżycowy, lekki, można dostrzec ledwie zarysowane kontury mięśni. Chudy, porusza się z gracją, ostrożnie stawia stopy na palce, tak jakby bał się że przed nim może być zapadająca się pułapka lub ruchome piaski. Posiada jasną, delikatnie błękitną skórę, srebrzyste, długie włosy, zielone oczy otoczone złotą poświatą i spiczaste, proporcjonalne jak na elfa uszy. Przykłada dużą wagę do swojego stroju, ozdabia go drobną, czasem tanią, lecz ładną biżuterią. Nosi jedynie luźne, lub wysokie kołnierze.

Hasoth do 115 roku spokojnie żył w Everesce razem z matką kapłanką Corellona Larethiana, ojcem łowcą i siostrą Vestelle, która była kandydatką na kapłankę Correlona. Jak każdy porządny elf odbywał staranne nauki. Co kilkanaście lat, do jego domu przybywał brat mamy, czarodziej Saevel, by odwiedzić swoje rodzinne strony. Wtedy to wuj zabawiał młodego Hasotha magią, której bliskość bardzo dobrze na niego działała, na widok różnokolorowych promyków czy poruszających się migoczących światełek, na jekigo twarzy pojawiał się szeroki uśmiech i wielki rumieniec.
Gdy Hasoth osiągnął wiek 115 lat, podczas jednej z wizyt wuja w domu, rozochocony opowiadaniami o wielkim świecie, dał się namówić i wyruszył wraz z Saevelem w podróż powrotną do miasta Athakatla. Trwała ona ponad 11 miesięcy, w trakcie których mieli dużo czasu rozmowę, Hasoth uzyskał wtedy wiele przydatnej wiedzy o świecie. Po dotarciu do celu, młody elf zamieszkał w domu swego wuja, pomagał mu w prowadzeniu domu i interesach, czasem przepisywał nudne księgi o bestiach żyjących w Faerunie, a czasem wypełniał rolę posłańca. Jednym słowem robił wszystko to, na co nie miał czasu jego opiekun. W trakcie pobytu w Athakatli miało miejsce kilka zdarzeń, które objawiły wszystkim jego magiczny potencjał. Pierwsze z nich miało miejsce, kiedy Hasoth zobaczył na sobie gigantycznego robaka, a owadów brzydził się straszliwie, spoczywającego na jego nodze, wtedy to nie wiedzieć czemu wykonał jakiś gest i z jego palców wytrysnął płomień, który spalił insekta, lecz przy okazji poparzył nogę elfa od kostki aż po kolano. Drugie zdarzenie miało miejsce kilka miesięcy później, młodzieniec pokłócił się z wujem i kiedy krzyknął w złości „nie muszę robić wszystkiego co mi każesz, nie jesteś moim ojcem”, wszystkie naczynia w promieniu kilku metrów pękły z głośnym hukiem. Saevel cieszył się z magicznych zdolności krewnego, wielokrotnie zachęcał go do studiowania ksiąg, nauki z tajemnych zwojów, jednak Hasothowi nie chciało się ślęczeć nad grubymi tomami podręczników, miał ich dosyć od czasów przepisywania nudnych bestiariuszy, wolał sam eksperymentować z tą przedziwną, drzęmiącą w nim siłą. Magia z biegiem czasu stała się dla niego czymś naturalnym i wkrótce towarzyszyła mu na każdym kroku. 2 lata później wuj został zabity przez żywiołaka ziemi, którego chwilę wcześniej sam sprowadził zaklęciem, jednak coś poszło źle, mag był na tyle wycieńczony, że nie dał już rady panować nad stworem, który obrócił się przeciw niemu, w efekcie czego potwór zabił opadniętego z sił czarodzieja. Na szczęście dla młodego elfa, nie było go wtedy w domu wuja. Naoczni świadkowie twierdzą że widzieli jak żywiołak roztrzaskał jednym ruchem pół domu, a potem udał się ku drodze na południe. Hasoth został sam, w niezbyt poznanym jeszcze przez siebie mieście. Wszyscy jego bliscy, znajomi i przyjaciele pozostali w Everesce. Postanowił sprzedać to co posiadał i wyruszyć w poszukiwanie przygód. Wiele słyszał o prężnie rozwijającej się wyspie Aeris, dostrzegł tam nadzieje na swą przyszłość i chociaż rozważał też podróż do Evermeet, to chęć doznania przygód i poznania takiej różnorodności jaką może oferować mu jedynie świat w którym współistnieje obok siebie tyle rasy i kultur, skłoniła go do wyboru uroczej małej wysepki położonej na zachód od Faerunu. Wiedział że nie umrze tam z głodu, ostatecznie mógł zatrudnić się jako pomoc w sklepie lub starać się o posadę w administracji miasta. Tak więc spakował co mu zostało, za oszczędności kupił niezbędny w podróży ekwipunek, a resztę wydał na podróż statkiem. Swoje 120 urodziny spędził na pełnym morzu, wspominając rodzinę, rozsiewając plany na przyszłość oraz wałęsając się po wielkim okręcie podążającym w stronę Aeris. Pełen nadziei w lepszą przyszłość i wiary w siebie rozpoczął nowy, tajemniczy okres w swoim życiu.

Hasoth jest optymistą, bywa złośliwy, przeważnie jest otwarty i bezpośredni, lecz czasem ucieka się do drobnych kłamstw czy podstępów. Potrafi dobrze wyrażać swoje emocje, śmiałość i urok osobisty pozwalają mu łatwo nawiązywać kontakty. Chętnie opowiada o swojej przeszłości, rodzinie i dzieciństwie, bywa czasem naiwny. Brzydzi się wielkich owadów, dotyka je przeważnie przez gruby materiał lub zabija tak, by w ogóle ich nie dotykać. Kiedy wielki owad siada na nim, nerwowo próbuje się z niego strzepać, lub odbiega kilka metrów by go zgubić. Lubi czasem flirtować, dobrze odnajduje się w rozmowie z kobietami ale ostrożnie podchodzi do romansów. Stara się nie wykorzystywać słabszych, a jeśli są grzeczni i wydają się dobrymi istotami, chętnie pomaga. Jego celem jest pełne opanowanie swego potencjału, poznawanie jeszcze nieodkrytych tajemnic, doznanie jeszcze niepoznanych wrażeń. Czasem tęskni za rodziną która została w domu rodzinnym, ma zamiar za kilkadziesiąt lat ich odwiedzić.
Ech, właśnie - moje przeoczenie. W Athkatli elfy - a tym bardziej czarodzieje - postrzegani są jako coś niebezpiecznego. Generalnie - osoby należące do tej kategorii mają problem z robieniem zakupów i w ogóle życiem codziennym - bo nikt nie chce się z nimi zadawać Zmień to na Wrota Baldura - i nie będzie problemu.

I jeszcze coś - elf jest dorosły - fizycznie - w wieku jakichś 25 lat. Nie jest już wtedy dzieckiem, raczej staje się "nastolatkiem". Niecierpliwość z reguły też nie jest elfią cechą. W końcu elfy mają stulecia na osiągnięcie pewnych rzeczy...
Nazwa konta postaci: Hasoth
Nazwa postaci: Hasoth Ehtele'sul(wiosenny wiatr)
Płeć postaci: Mężczyzna
Rasa postaci: Elf księżycowy
Klasa postaci: Czarownik
Wiek postaci: 120 lat
Wzrost i waga: 170 cm, 60 kg
Wyznanie postaci: Corellon Larethian
Pochodzenie postaci: Evereska
Charakter postaci: Neutralny dobry
Języki: Elfi, Wspólny, Smoczy

Siła 8
Zręczność 14
Kondycja 14
Inteligencja 12
Mądrość 12
Charyzma 16

Wygląd zewnętrzny:
Średniego wzrostu elf księżycowy, lekki, można dostrzec ledwie zarysowane kontury mięśni. Chudy, porusza się z gracją, ostrożnie stawia stopy na palce, tak jakby bał się że przed nim może być zapadająca się pułapka lub ruchome piaski. Posiada jasną, delikatnie błękitną skórę, srebrzyste, długie włosy, zielone oczy otoczone złotą poświatą i spiczaste, proporcjonalne jak na elfa uszy. Przykłada dużą wagę do swojego stroju, ozdabia go drobną, czasem tanią, lecz ładną biżuterią. Nosi jedynie luźne, lub wysokie kołnierze.

Hasoth do 115 roku spokojnie żył w Everesce razem z matką kapłanką Corellona Larethiana, ojcem łowcą i siostrą Vestelle, która była kandydatką na kapłankę Correlona. Jak każdy porządny elf odbywał staranne nauki. Co kilkanaście lat, do jego domu przybywał brat mamy, czarodziej Saevel, by odwiedzić swoje rodzinne strony. Wtedy to wuj zabawiał młodzieńca magią, której bliskość bardzo dobrze na niego działała, na widok różnokolorowych promyków czy poruszających się migoczących światełek, na jekigo twarzy pojawiał się szeroki uśmiech i wielki rumieniec.
Gdy Hasoth osiągnął wiek 115 lat, podczas jednej z wizyt wuja w domu, rozochocony opowiadaniami o wielkim świecie, dał się namówić i wyruszył wraz z Saevelem w podróż powrotną do Wrót Baldura. Trwała ona ponad 11 miesięcy, w trakcie których mieli dużo czasu rozmowę, Hasoth uzyskał wtedy wiele przydatnej wiedzy o świecie. Po dotarciu do celu, młody elf zamieszkał w domu swego wuja, pomagał mu w prowadzeniu domu i interesach, czasem przepisywał nudne księgi o bestiach żyjących w Faerunie, a czasem wypełniał rolę posłańca. Jednym słowem robił wszystko to, na co nie miał czasu jego opiekun. W trakcie pobytu u Wrót Baldura miało miejsce kilka zdarzeń, które objawiły wszystkim jego magiczny potencjał. Pierwsze z nich miało miejsce, kiedy Hasoth zobaczył na sobie gigantycznego robaka, a owadów brzydził się straszliwie, spoczywającego na jego nodze, wtedy to nie wiedzieć czemu wykonał jakiś gest i z jego palców wytrysnął płomień, który spalił insekta, lecz przy okazji poparzył nogę elfa od kostki aż po kolano. Drugie zdarzenie miało miejsce kilka miesięcy później, młodzieniec pokłócił się z wujem i kiedy krzyknął w złości „nie muszę robić wszystkiego co mi każesz, nie jesteś moim ojcem”, wszystkie naczynia w promieniu kilku metrów pękły z głośnym hukiem. Saevel cieszył się z magicznych zdolności krewnego, wielokrotnie zachęcał go do studiowania ksiąg, nauki z tajemnych zwojów, jednak Hasothowi nie chciało się ślęczeć nad grubymi tomami podręczników, miał ich dosyć od czasów przepisywania nudnych bestiariuszy, wolał sam eksperymentować z tą przedziwną, drzęmiącą w nim siłą. Magia z biegiem czasu stała się dla niego czymś naturalnym i wkrótce towarzyszyła mu na każdym kroku. 2 lata później wuj został zabity przez żywiołaka ziemi, którego chwilę wcześniej sam sprowadził zaklęciem, jednak coś poszło źle, mag był na tyle wycieńczony, że nie dał już rady panować nad stworem, który obrócił się przeciw niemu, w efekcie czego potwór zabił opadniętego z sił czarodzieja. Na szczęście dla młodego elfa, nie było go wtedy w domu wuja. Naoczni świadkowie twierdzą że widzieli jak żywiołak roztrzaskał jednym ruchem pół domu, a potem udał się ku drodze na południe. Hasoth został sam, w niezbyt poznanym jeszcze przez siebie mieście. Wszyscy jego bliscy, znajomi i przyjaciele pozostali w Everesce. Postanowił sprzedać to co posiadał i wyruszyć w poszukiwanie przygód. Wiele słyszał o prężnie rozwijającej się wyspie Aeris, dostrzegł tam nadzieje na swą przyszłość i chociaż rozważał też podróż do Evermeet, to chęć doznania przygód i poznania takiej różnorodności jaką może oferować mu jedynie świat w którym współistnieje obok siebie tyle rasy i kultur, skłoniła go do wyboru uroczej małej wysepki położonej na zachód od Faerunu. Wiedział że nie umrze tam z głodu, ostatecznie mógł zatrudnić się jako pomoc w sklepie lub starać się o posadę w administracji miasta. Tak więc spakował co mu zostało, za oszczędności kupił niezbędny w podróży ekwipunek, a resztę wydał na podróż statkiem. Swoje 120 urodziny spędził na pełnym morzu, wspominając rodzinę, rozsiewając plany na przyszłość oraz wałęsając się po wielkim okręcie podążającym w stronę Aeris. Pełen nadziei w lepszą przyszłość i wiary w siebie rozpoczął nowy, tajemniczy okres w swoim życiu.

Hasoth jest optymistą, bywa złośliwy, przeważnie jest otwarty i bezpośredni, lecz czasem ucieka się do drobnych kłamstw czy podstępów. Potrafi dobrze wyrażać swoje emocje, śmiałość i urok osobisty pozwalają mu łatwo nawiązywać kontakty. Chętnie opowiada o swojej przeszłości, rodzinie i dzieciństwie, bywa czasem naiwny. Brzydzi się wielkich owadów, dotyka je przeważnie przez gruby materiał lub zabija tak, by w ogóle ich nie dotykać. Kiedy wielki owad siada na nim, nerwowo próbuje się z niego strzepać, lub odbiega kilka metrów by go zgubić. Lubi czasem flirtować, dobrze odnajduje się w rozmowie z kobietami ale ostrożnie podchodzi do romansów. Stara się nie wykorzystywać słabszych, a jeśli są grzeczni i wydają się dobrymi istotami, chętnie pomaga. Jego celem jest pełne opanowanie swego potencjału, poznawanie jeszcze nieodkrytych tajemnic, doznanie jeszcze niepoznanych wrażeń. Czasem tęskni za rodziną która została w domu rodzinnym, ma zamiar za kilkadziesiąt lat ich odwiedzić.
Akceptuję
Akceptuję.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl