ďťż
[Tropiciel] Marill


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

- Nazwa konta postaci: Pomrook
- Nazwa postaci: Marill
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 22
- Charakter: Chaotyczny Neutralny
- Wyznanie postaci: Akadi
- Pochodzenie postaci: Kheldrivver

Opis:
Średniego wzrostu i budowy mężczyzna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych, rozmierzwionych włosach.

Historia:
Marill urodził się niedaleko mieściny Kheldrivver. Wychował się w odosobnionym domku wraz z matką i starszym bratem. Ojciec zaginął pare miesięcy przed jego przyjściem na świat. Matka opowiadała mu póżniej iż ten próbował odkryć sekrety podziemnych piwnic w Khelfrivver, w poszukiwaniu skarbów, lecz czy został zabity przez tchórzliwych farmerów, czy odkrył coś, co go przerosło - pozostawało tajemnicą. chłopak od najmłodszych lat otoczony był lasem, polując często z bratem nauczył się tropić zwierzynę i często zamiast ją po prostu zabijać, wpatrywał się i obserwował ich cykl dnia. Tak powoli mijało dzieciństwo Marilla, z dnia na dzień jego zdolności rosły, więc i zapuszczał sie głębiej w las w poszukiwaniu coraz to grubszej zwierzyny. Coraz rzadziej też zabijał tą, która wytropił. Nie robił tego z dobroci do zwierząt, lecz czystej ciekawości co zwierzęta robią. Pewnego dnia spotkał niedaleko szlaku człowieka odzianego w błękitno-białe szaty, który odprawiał modły przy użyciu dziwnego kadzidełka z którego wydobywała się bardzo przyjemna woń. Pchany ciekawością Marill schował się w zaroślach i obserwował dalej. Miał wtedy 15 lat. Na widok tego co zobaczył aż podskoczył z entuzjazmu. Po chwili tuż obok człowieka powietrze zaczeło gęstnieć, tworząc humanoidalną formę. Delikatny okrzyk wyrwał się z płóc chłopaka. Tak oto odkryty, rozpoczął nową znajomość z kapłanem Akadi. Trafił dobrze, kapłan ten nazywał się Elistah i był pogodnym człowiekiem. Okazało się iż wędrował on na spotkanie z grupką kapłanów Akadi na północnym krańcu Trollowych Wzgórz. Zafascynowany opowieścią o Bogini chłopak poprosił o przyzwolenie aby towarzyszyc kapłanowi chociaż przez krótki odcinek drogi, w zamian obiecując poprowadzić go ścieżkami znanymi tylko temu kto wychował sie w okolicznych lasach. Tak rozpoczeła się przygoda Marilla z Akadią, zaś z samym Elistahem chłopak nie zobaczył się już nigdy. Zafascynowany nową Boginią i nauką jej kapłana o tym by nie zaprzepaszczał żadnego dnia w poznawaniu rzeczy które go ciekawią, niedługo po 17stych urodzinach wyruszył z rodzinnego domu w świat. Przyjmnością było przeczesywanie lasów w poszukiwaniu zwierząt i poznawanie ich zwyczajów. Uczył się tropić i żyć w lesie z dala od ludzi, nigdy nie goszcząc w jednym miejscu na długo. Nie obchodziło go nic wokół niego. Czasami docierały do niego wieści o tym co dzieje się na świecie od kupców których spotykał na szlaku, lecz nigdy go to nie obchodziło zbytnio. Nie interesowały go sprawy magnatów gnębiących ludzi, jak i świętych palladynów którzy ich bronili. Raz zdarzyło mu się nawet natrafić na karawane kupców zajętych ucieczką przed bandytami wyżynającymi ich w pień. Z ciekawością przyglądał się co robią zarówno jedni jak i drudzy, po czym zniknął z powrotem w lesie. Bardzo rzadko zaglądał do miast, przeważnie po to aby wymienić skóry dzikich zwierząt na użyteczne przedmioty przydatne w dziczy. Tak spędzał swoje życie, wędrując z miejsca na miejsce i odkrywając dziki świat który go otaczał. Tuż przed 22 urodzinami został napadnięty na trakcie przez bandytów. Zdołał łukiem strącić jednego z drzewa lecz później otrzymał cios w tył głowy który go ogłuszył. Ledwo żywego znalazł go przejezdny kupiec, który zlitował się nad nim i wziął go do Athkali, gdzie oddał go kapłanom Lathandera. Marill nie mógł się odnaleźć w nowym miejscu, przygarnięty przez kapłanów nie miał tyle sił by samemu wrócić do dziczy. Często stał w porcie i wpatrywał się w morze rozkoszując się wiatrem. W końcu postanowił oddać cześć swojej Bogini i zaciągnął się na pierwszy lepszy statek, aby stać na rufie i modląc się czuć na sobie jej powiew, przy okazji poznając nowe okolice. Tak właśnie nie wiedząc o tym, trafił na statek do Aeris.

**************************
Miałem zrobić Barda, jednak podczas pisania historii na nowo - rozchorowalem sie. Uznalem to zna zly znak i postanowilem sie troche przemodelowac. Przepraszam za klopot i prosze o niezbyt surowa opinie, docencie to ze wyciagnalem zakurzone podreczniki plus przeszperalem troche internetu zeby historia w miare trzymala sie kupy.

Oczywiscie temat z Bardem Rakiki prosilbym o usuniecie, or zamkniecie wedle uznania.

Pozdrawiam


Akurat ta nie trzyma się kupy.

Nie masz pojęcia o Akadi, jej kapłąnach, wyznawcach oraz stosunku bogini do Faerunu. Nie mówiąc już o tym, że łowca Akadi byłby dość specyficzną postacią.

Tej włąściwie nie da się poprawić, nie zmieniając dokładnie wszystkiego.
CytatNie masz pojęcia o Akadi, jej kapłąnach, wyznawcach oraz stosunku bogini do Faerunu. Nie mówiąc już o tym, że łowca Akadi byłby dość specyficzną postacią.

Co pominalem pozatym ze Akadi olewa Faerun, kaplani nie maja swoich swiatyn, raczej wedruja caly czas i zbieraja sie w grupkach gdy odbywaja modly czy inne takie nabozenstwa, gdzie najwyzsza range ma ten z najwyzsza charyzma, wyznawcy nie potrafia dlugo usiedziec w miejscu, i nie rozumiem czemu Lowca Akadi bylby dosc specyficzny?:) Wkoncu to patronka takze tropicieli.

Co pominolem nie uwzgledniwszy tego w historii?
Sorki za post pod postem ale zapomnialem cos dopisac, a edytowac sie nie da.



CytatNudne wyznania (jak piszesz) nie wymagają skomplikowanych uzasadnień. Wyznania rzadkie, wymagają. Jednak kultura i otoczenie, w którym postać się wychowuje, wpływa na wyznanie postaci.

Chcialem tylko powiedziec ze ja nie pije do was Zdaje sobie sprawe z tego co piszesz i wlasnie to mnie drazni ze sam nie znam sie na tyle lub nie umiem wykombinowac czegos zeby nie byc kolejnym wyznawca kogos, kogo wyznawac nie chce.

To tak tylko gwoli wyjasnienia.

I faktycznie jak sie wyspalem toi frustracja przeszla a jako ze dzisiaj mam dzien wolny od roboty to postaram sie wymyslic wkoncu cos normalnego :>
- Nazwa konta postaci: Pomrook
- Nazwa postaci: Marill
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 18
- Wyznanie postaci: Shaundakul
- Pochodzenie postaci: Kheldrivver

Opis:
Średniego wzrostu i budowy mężczyzna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych, rozmierzwionych włosach.

Historia:
Marill urodził się niedaleko mieściny Kheldrivver. Wychował się w odosobnionym domku wraz z matką i starszym bratem. Ojciec zaginął pare miesięcy przed jego przyjściem na świat. Matka opowiadała mu póżniej iż ten próbował odkryć sekrety podziemnych piwnic w Khelfrivver, w poszukiwaniu skarbów, lecz czy został zabity przez tchórzliwych farmerów, czy odkrył coś, co go przerosło - pozostawało tajemnicą. chłopak od najmłodszych lat otoczony był lasem, polując często z bratem nauczył się tropić zwierzynę i często zamiast ją po prostu zabijać, wpatrywał się i obserwował ich cykl dnia. Tak powoli mijało dzieciństwo Marilla, z dnia na dzień jego zdolności rosły, więc i zapuszczał sie głębiej w las w poszukiwaniu coraz to grubszej zwierzyny. Coraz rzadziej też zabijał tą, która wytropił. Nie robił tego z dobroci do zwierząt, lecz czystej ciekawości co zwierzęta robią.
Wyznanie Marilla pochodziło z wychowania. Zanim jego rodzice osiedlili się w tym miejscu, pochodzili z małej, górniczej wioski, w której wyznawano Shaundakula.
Pewnego dnia, tuż po 18stych urodzinach Marill postanowił wyruszyć w świat aby doskonalić swoje umiejętności i poznawać nowe gatunki. Marzyła się młodemu chłopakowi sława i przygoda. Siedząc w karczmie w Athkali, usłyszał pieśń Barda o zaginionych skarbach i okropnych potworach jako pozostałościach po wielkim Lichu, który kiedyś zamieszkiwał wyspę Aeris. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, postanowił poszukać przygód na tej nie zbadanej jeszcze wyspie. Tak znalazł się na statku.


Dalej tragicznie? Czy takie cos ogolnie juz byloby blizsze akceptacji?
1) Kanoniczne miejscowości poprosimy.
2) Mała, górnicza miejscowość - stwierdzam, że szanse na to, żeby tam osiadli wyznawcy Shaundakula są równe zeru.
3)
Cytat2) Mała, górnicza miejscowość - stwierdzam, że szanse na to, żeby tam osiadli wyznawcy Shaundakula są równe zeru.

Wyczytalem ze to jego wyznawcami sa gornicy, wiec pomyslalem ze moze to nie taki zly pomysl.

Eh a nie moglibyscie mi delikatnie pomoc i podpowiedziec skad mogliby pochodzic rodzice postaci aby wyznawali tego Boga? :>

Pozdrawiam
A czytałeś poradnik? W szczególności polecam tabelkę na stronach 62 - 69.
- Nazwa konta postaci: Pomrook
- Nazwa postaci: Marill
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 18
- Wyznanie postaci: Shaundakul
- Pochodzenie postaci: Kheldrivver

Opis:
Średniego wzrostu i budowy mężczyzna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych, rozmierzwionych włosach.

Historia:
Marill urodził się niedaleko mieściny Kheldrivver. Wychował się w odosobnionym domku wraz z matką i starszym bratem. Ojciec zaginął pare miesięcy przed jego przyjściem na świat. Matka opowiadała mu póżniej iż ten próbował odkryć sekrety podziemnych piwnic w Khelfrivver, w poszukiwaniu skarbów, lecz czy został zabity przez tchórzliwych farmerów, czy odkrył coś, co go przerosło - pozostawało tajemnicą. chłopak od najmłodszych lat otoczony był lasem, polując często z bratem nauczył się tropić zwierzynę i często zamiast ją po prostu zabijać, wpatrywał się i obserwował ich cykl dnia. Tak powoli mijało dzieciństwo Marilla, z dnia na dzień jego zdolności rosły, więc i zapuszczał sie głębiej w las w poszukiwaniu coraz to grubszej zwierzyny. Coraz rzadziej też zabijał tą, która wytropił. Nie robił tego z dobroci do zwierząt, lecz czystej ciekawości co zwierzęta robią.
Wyznanie Marilla pochodziło z wychowania. Zanim osiedlili się tutaj, jego matka wspominała iż pochodzili z ojcem z okolic Highmoon, lecz postanowili się przenieść. Kiedy pytał dlaczego, niestety nie dostawał odpowiedzi. Widocznie uważała iż jest zbyt młody na opowieści o błędach rodziców. (*)
Pewnego dnia, tuż po 18stych urodzinach Marill postanowił wyruszyć w świat aby doskonalić swoje umiejętności i poznawać nowe gatunki. Marzyła się młodemu chłopakowi sława i przygoda. Siedząc w karczmie w Athkali, usłyszał pieśń Barda o zaginionych skarbach i okropnych potworach jako pozostałościach po wielkim Lichu, który kiedyś zamieszkiwał wyspę Aeris. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, postanowił poszukać przygód na tej nie zbadanej jeszcze wyspie. Tak znalazł się na statku.

************************

(*)Faktycznie czytałem, zapomniałem że tam są Bogowie i regiony. Dziękuje.
Mam tylko nadzieję że dobrze zrozumiałem regiony i okolice.

I przepraszam za tego licza.

Zastanawiałem się jeszcze nad delikatną zmianą historii, w której ojciec zamiast zaginąć, zostaje dopadnięty przez ludzi przed którymi uciekli z poprzedniego miejsca zamieszkania.
Jednak, to chyba kosmetyczny detal więc na razie zostawiam to w obecnej postaci.

Najważniejsze:
Chociaż trochę lepiej?
Przeczytaj całą historię i.... zauważ błędy logiczne
No więc na pierwszy plan rzuciła mi się w oczy niekonsekwencja matki w tym że raz opowiada o błędach a raz nie, przepraszam za ten drobny paralogizm.

Nie wiedziałem także czy Highmoon jest odpowiednim miastem z którego mogliby pochodzić, lecz znalazłem coś takiego:
"Highmoon - A large Daleland town, Highmoon (part of Deepingdale) is the most integrated human, elven, and half-elven town in Faerun."
więc wydaje mi się iz miasto może być.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Nazwa konta postaci: Pomrook
- Nazwa postaci: Marill
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 18
- Wyznanie postaci: Shaundakul
- Pochodzenie postaci: Kheldrivver

Opis:
Średniego wzrostu i budowy mężczyzna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych, rozmierzwionych włosach.

Historia:
Marill urodził się niedaleko mieściny Kheldrivver. Wychował się w odosobnionym domku wraz z matką i starszym bratem. Ojciec zaginął parę miesięcy przed jego przyjściem na świat. Matka nigdy nie chciała odpowiedzieć mu na pytanie co się stało z ojcem, a on sam wolał nie naciskać na nią, gdyż prawie zawsze kończyło się to jej łzami.

Chłopak od najmłodszych lat otoczony był lasem, polując często z bratem nauczył się tropić zwierzynę i często zamiast ją po prostu zabijać, wpatrywał się i obserwował ich cykl dnia. Tak powoli mijało dzieciństwo Marilla, z dnia na dzień jego zdolności rosły, więc i zapuszczał sie głębiej w las w poszukiwaniu coraz to grubszej zwierzyny. Coraz rzadziej też zabijał tą, która wytropił. Nie robił tego z dobroci do zwierząt, lecz czystej ciekawości co zwierzęta robią.

Marill został wychowany w wierze swej matki, wierze w Shaundakula. Zanim osiedlili się tutaj, jego matka wspominała iż pochodzili z ojcem z okolic Highmoon, lecz postanowili się przenieść. Kiedy pytał dlaczego, niestety nie dostawał odpowiedzi. Widocznie uważała iż jest zbyt młody na opowieści o błędach rodziców.

Pewnego dnia, tuż po 18stych urodzinach Marill postanowił wyruszyć w świat aby doskonalić swoje umiejętności i poznawać nowe gatunki. Marzyła się młodemu chłopakowi sława i przygoda. Siedząc w karczmie w Athkali, usłyszał pieśń barda o zaginionych skarbach i okropnych potworach jako pozostałościach po wielkim liszu, który kiedyś zamieszkiwał wyspę Aeris. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, postanowił poszukać przygód na tej nie zbadanej jeszcze wyspie. Tak znalazł się na statku.
Jedna kwestia - Aeris w żadnym wypadku nie może być uważane za niezbadaną wyspę.
Oczywiście.

- Nazwa konta postaci: Pomrook
- Nazwa postaci: Marill
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Człowiek
- Wiek postaci: 18
- Wyznanie postaci: Shaundakul
- Pochodzenie postaci: Kheldrivver

Opis:
Średniego wzrostu i budowy mężczyzna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych, rozmierzwionych włosach.

Historia:
Marill urodził się niedaleko mieściny Kheldrivver. Wychował się w odosobnionym domku wraz z matką i starszym bratem. Ojciec zaginął parę miesięcy przed jego przyjściem na świat. Matka nigdy nie chciała odpowiedzieć mu na pytanie co się stało z ojcem, a on sam wolał nie naciskać na nią, gdyż prawie zawsze kończyło się to jej łzami.

Chłopak od najmłodszych lat otoczony był lasem, polując często z bratem nauczył się tropić zwierzynę i często zamiast ją po prostu zabijać, wpatrywał się i obserwował ich cykl dnia. Tak powoli mijało dzieciństwo Marilla, z dnia na dzień jego zdolności rosły, więc i zapuszczał sie głębiej w las w poszukiwaniu coraz to grubszej zwierzyny. Coraz rzadziej też zabijał tą, która wytropił. Nie robił tego z dobroci do zwierząt, lecz czystej ciekawości co zwierzęta robią.

Marill został wychowany w wierze swej matki, wierze w Shaundakula. Zanim osiedlili się tutaj, jego matka wspominała iż pochodzili z ojcem z okolic Highmoon, lecz postanowili się przenieść. Kiedy pytał dlaczego, niestety nie dostawał odpowiedzi. Widocznie uważała iż jest zbyt młody na opowieści o błędach rodziców.

Pewnego dnia, tuż po 18stych urodzinach Marill postanowił wyruszyć w świat aby doskonalić swoje umiejętności i poznawać nowe gatunki. Marzyła się młodemu chłopakowi sława i przygoda. Siedząc w karczmie w Athkali, usłyszał pieśń barda o zaginionych skarbach i okropnych potworach jako pozostałościach po wielkim liszu, który kiedyś zamieszkiwał wyspę Aeris. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, postanowił poszukać szczęścia właśnie tam, zawsze może znależć jakieś pozostałości po potędze nieumarłego. Jego młode i naiwne serce aż przeszył chłodny dreszcz. Tak znalazł się na statku.
Historia mi się podoba, ale zmiana którą wprowadziłeś, trochę psuje mi spojrzenie na tego tropiciela. Od doskonalenia swoich umiejętności i poznawania zwierząt przechodzi do poszukiwania potęgi, co mi średnio pasuje do postaci. Co prawda jest to do przepchnięcia, bo zależało mu też na sławie i przygodzie.

Warunkowo Zaakceptować mogę, ale mogłoby być lepiej.
Nie powiem żeby był to zabieg celowy, ale wyszło nawet nie tak źle. Dlaczego? Można powiedzieć ze w wieku 18 lat chłopak jest jeszcze młody i nie zdecydowany. Nie wiadomo co może mu strzelić do głowy i musi przejść dopiero twardą szkołę życia aby zrozumieć co kieruje jego duszą.

Młodość ma swoje prawa, a młodzieniec, który nie ma co ze sobą zrobić, na wieść o sławie i przygodzie - no cóż mówić dalej
Mi nie pasuje to nieco do wizji do łowcy wyznającego Shaundakula...

Heh...warunkowo akceptuję

Jeszcze jedna akceptacja potrzebna.
Ta końcówka o liczu i jego skarbie.. strasznie niszczy tą historię.
Taka pobudka kierowała łowcą? Cóż.. prawdopodobne, ale brzydkie

Tak czy siak, masz moją Akceptację
Dziekuje za akceptacje, postaram sie naprawic ta skopana pod koniec koncowke odgrywaniem postaci jak najlepiej umiem, albo sie naucze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl