Bo czĹowiek gĹupi jest tak bez przyczyny
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Elendur Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 139
- Wyznanie postaci: Nie jest wyznawcą żadnego bóstwa
- Pochodzenie postaci: Ched Nasad
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Gnomi Podwspólny, Krasnludzki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną, wręcz czarną. Bystre, czerwone oczy zazwyczaj unikają kontaktu wzrokowego, ale kiedy nikt nie patrzy chciwie łypią wkoło. Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie.
Historia:
Elendur Veerar urodził się i wychował w Ched Nasad, słynnym kupieckim mieście. Mieszkał na jednym z środkowych poziomów pajęczyn. Pochodził z cieszącego się przeciętnym szacunkiem Domu Veerar.
Jego wychowaniem zajmowała się młoda kapłanka, którego jej imienia dziś nie pamięta. Pamięta za to, że dawała mu ostre lekcja bycia mężczyzną w drowim społeczeństwie. Od dziecka poniżany, osamotniony, dorastał jak typowy Drow. Będąc Księciem Służebnym nabrał ogłady i podstaw życia w mieście. Jedyne co być może go wyróżniało (być może, ponieważ wiele nie rozmawiał o tym z innymi) to poczucie odrębności od społeczeństwa. Trudno ocenić co na to wpłynęło, ale nie czuł się składowym trybikiem tej machiny społecznej. Doprowadziło to wykształcenia pewnego braku akceptacji stanu zastanego, choć nie wyłamywał się, ze swoich obowiązków.
Podczas studiów nauczono go roli zwiadowcy, co mu odpowiadało, ponieważ często mógł opuszczać Miasto Połyskujących Pajęczyn. Podczas swoich wypraw nie raz musiał szpiegować krasnoludów, sprawdzać przybyłych kupców, a nawet w wyniku utrzymania strachu przed Drowami mordować gnomy. Nie robiło to na nim specjalnego wrażenia. W kontaktach z innymi rasami czuł dumę z bycia Drowem, choć nie akceptował stosunków panujących w Domu. Indoktrynacja jakiej są poddawane drowie dzieci wpłynęła na niego istotnie, zazwyczaj ze sprzężeniem zwrotnym. Lecz nie udało mu się uniknąć nienawiści do elfów z powierzchni i wrogości wobec świata.
Był dumny ze swojej rasy, która potępiona musiała żyć w strasznych warunkach, a mimo to osiągnęła wiele. Kochał patrzeć na wielkie poziomy Ched Nasad spiętrzone na zwapniałych, starych pajęczynach. Lubił słuchać głupiutkich rozmów gnomów lub kupców, które wydawały się żałosne w porównaniu z tematami poruszanymi w mieście.
W Domenie nigdy nie pozwalał sobie na wyrażanie swoich uczuć, bądź poglądów. Wiedział jak to się kończy, nie miał ochoty przeprowadzać rewolucji. Po prostu był sceptycznie nastawiony do większości rzeczy jakie spotkał w życiu, nihilizm paraliżował jakiekolwiek działanie, poddawał się nie lubianemu stanowi rzeczy.
Po przejściu Okrwawiny dostawał coraz poważniejsze zadania oddalającego go coraz bardziej od miasta. Potrzeba przeżycia w Podmroku wykształciła w nim wiele umiejętności. Kiedy spotykał dużą grupę orków okradał ją, a łup przynosił dowódcy. Dzięki temu cieszył się dobrą opinią na temat swoich umiejętności.
Po wejściu w dorosłość wydawało się, że jego życie będzie dość typowe. Oto kilka wydarzeń, które okazały się być wodą na młyn.
Podczas dalekiego, choć rutynowego zwiadu natknął się na ukryte drzwi. Za drzwiami mieściła się dobrze umeblowana jaskinia. Wyglądała jak pracownia jakiegoś maga, szczególną uwagę zwrócił na ogromny regał z książkami. Od tego czasu ciekawość wzięła nad nim górę i przy każdej okazji zakradał się do tej jaskini.
Książki były natury filozoficznej, część potwierdzała jego stosunek do świata, część burzyła dotychczasowy porządek. Pod wpływem tych pism przede wszystkim zmienił swój stosunek do bogów. Przestał czcić Lloth, zaczął uważać, że bogowie wykorzystują i okłamują swoich wyznawców, choć sam będąc na swojej pozycji w mieści wykorzystywał niższe istoty. Zrodziła się w nim duża arogancja i duma wynikająca z samodzielnego myślenia. Myślenie i wrażliwość na świat budziły w nim uczucia „bycia kimś lepszym”, zaczął wyróżniać dwie moralności – zasady życia – moralność tłumu i moralność mędrca za jakiego się zaczął uważać.
Po dwóch miesiącach studiowania filozofii stało się coś, na co wyczekiwał. Powrócił właściciel jaskini. Jakże był zaskoczony widząc mrocznego elfa siedzącego nad jego książkami. Na początku obaj w ciszy wyczekiwali reakcji drugiego, napięta cisza budziła wrażenie, że walka jest nieunikniona. Jednak w obu zwyciężyła ciekawość, do rozlewu krwi nie doszło dzięki dużej powściągliwości gospodarza. Tak rozpoczęła się ich szorstka przyjaźń. W Podmroku nie było wiele osób z którymi można by swobodnie porozmawiać na filozoficzne tematy.
Gospodarzem okazał się człowiek imieniem Daman, był on magiem. Pod czas spędzonych razem godzin wiele o sobie nie mówili. Podczas jednej z rozmów Daman nazwał młodego Veerara imieniem „Elendur” co w jakimś dalekim języku miało znaczyć „Ciemna Gwiazda”. Veerar uznając Damana za swojego duchowego ojca przyjął imię jako własne, ale zaczął się nim posługiwać dopiero kiedy trafił na powierzchnię.
Od Damana dowiedział się wiele o świecie na powierzchni, zapałał pragnieniem ujrzenia go Szczególnie dużo słyszał o wyspie Aeris, która ponoć miała być w jakiś sposób połączona z Podmrokiem. Jednak Daman nie znał tego sposobu. Po kilku miesiącach postanowił opuścić Podmrok,. Decyzja ta była trudna z powodu tego, że wiedział, że opuszczenie Ched Nasad zostanie potraktowane jako zdrada. Jednak kolejne poniżenia z racji bycia mężczyzną przyczyniły się do podjęcia decyzji opuszczenia Domu.
Pożegnał się z Damanem i ruszył we wskazane miejsce, gdzie powinien spodziewać się wyjścia na powierzchnię. Ucieczka była zaskakująco łatwa, a to dlatego, że jako zwiadowca miał dużą swobodę w podróżowaniu. Po trzech miesiącach znalazł wyjście. Tu spotkało go pierwsze rozczarowanie, światło słoneczne okazało się być bardziej nieprzyjemne niż sądził. Starał się podróżować w nocy i kierować się na północ, wedle rad Damana. Postanowił odwiedzić wyspę Aeris o której tyle słyszał. Jego plany nie wykraczały poza to. Pragnął czegoś nowego.
Następne rozczarowania to nieprzychylność spotkanych po drodze. Wiedział o tym, że na powierzchni mało kto znosi widok Drowa, jednak nie sądził, że nie zaczepiając nikogo będzie musiał stoczyć kilka potyczek zanim dotrze do twierdzy Candlekeep. Tutaj za pomocą kaptura i chusty starał się ukrywać swoją tożsamość. Dzięki pokaźnej sumie pieniędzy, którą zrabował podczas dwóch miesięcznej podróżny na powierzchni, mógł zapłacić za statek i brak pytań. Odpływając do Aeris miał dużą wiedzę teoretyczną o życiu na powierzchni, jednak nie koniecznie skonfrontowaną z praktyką.
Brak bóstwa wynika właśnie z historii.
Radziłbyś mi jednak, aby to zmienić?
Szybki zgon to rzeczywiście może być problem, pomyśle nad tym, jaki bóg w takim razie by pasował
Z historii wynika poziom znacznie powyżej 1
- poziom -> mogę to rozwiązać poprzez wcześniejszą ucieczkę, np. w okresie studiów. Postać będzie młodsza
- o wyspie słyszał od maga-filozofa, którego spotkał w Podmroku, zapewne ten był/jest podróżnikiem, który kiedyś odwiedził Aeris
- CANDLEKEEP - zmienię tą część historii na inne miasto
po tych poprawkach wkleić tu od nowa tylko historię czy cały opis postaci?
Nie możliwe aby usłyszał od kogoś o Aeris? Tutaj kto trafia nigdy juz nie odpływa? Czy ta wyspa jest tajna.... ? ^^
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Elendur Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 122
- Wyznanie postaci: Maska
- Pochodzenie postaci: Skullport
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną, wręcz czarną. Bystre, czerwone oczy zazwyczaj unikają kontaktu wzrokowego, ale kiedy nikt nie patrzy chciwie łypią wkoło. Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie.
Historia:
Elendur Veerar wychował się w Skullport. Nie jest pewny czy tu się urodził, bowiem nie miał okazji by się o tym dowiedzieć, matka zmarła zostawiając mu tylko nazwisko. Zwierzchnik Elendura twierdził, że jego rodzina emigrowała z Ched Nasad, gdzie i tak nie cieszyła się zbytnim szacunkiem. Jednak trudno mu ufać.
O ojcu nigdy nie słyszał, matka umarła kiedy był dzieckiem. „Wychowaniem” jego zajął się członek organizacji Żelazny Pierścień, również Drow, który kazał się nazywać Abbil (Elendur nazywał go Zwierzchnikiem). Stosunki między nimi były bardzo formalne i surowe. Abbil dał Elendurowi strawę i ciepłe łoże, gdyby nie jego wsparcie Elendur wylądowałby w rynsztoku. Zwierzchnik w zamian oczekiwał posłuszeństwa i drobnych przysług. Głównie sprowadzało się to do szpiegowania pomniejszych członków Żelaznego Pierścienia.
Mimo, że nie przeszkadzało mu to, że Skullport jest miastem szumowin nie mógł nazwać tego miejsca domem. Być może przez to, że był sierotą, czuł się wiecznym gościem.
Rzeczywistą opiekę nad młodym Drowem starał się sprawować niewolnik Zwierzchnika, stary Daman. By to człowiek uczony i pokorny. To on nadał mu imię „Elendur” , co w języku jakiegoś dalekiego kraju miało znaczyć „Ciemna Gwiazda”. Daman zajął się także edukacją Elendura, któremu najbardziej przypadły do gustu książki filozoficzne i to im właśnie poświęcał najwięcej czasu.
Brak tradycyjnego wychowania nie wykształcił w nim chorobliwego pożądania władzy, który często towarzyszy innym Drowom. Abbil zaszczepił Elendurowi wyznanie Maski oraz dumę z bycia Drowem. Elendur uważał, za jawną niesprawiedliwość wygnanie do Podmroku jego rodaków i obarczał za tą niesprawiedliwość „wspaniałomyślne i szlachetne” elfy z powierzchni. To wielkie osiągnięcie Drowów, iż mimo przekleństwa udało im się przetrwać i tyle osiągnąć. Elendur jest także negatywnie nastawiony do pozostałych społeczeństw. Doskonale widział hipokryzję „miasta cudów”, słabą w swojej fałszywości machinę społeczną i żałosną moralność mieszczańską. Wyznawał istnienie dwóch moralności: moralności tłumu i moralności mędrca, za jakiego się uważał. Jak mawiał „Tylko jednostki silne są prawdziwie wolne i usprawiedliwione jest aby wedle własnego uznania bądź ratowały jakiegoś nędznika od jego nieszczęścia, bądź też były przyczyną jego niedoli”.
Abbil pracując w wątpliwie moralnej organizacji naraził się zwierzchnikom swoimi wygórowanymi ambicjami, które zaczęły dotykać ich władzy. Abbil został zgładzony, a majątek jego przejęty przez innego członka organizacji. Elendurowi udało się ukryć przed zabójcami, którzy przeszukiwali dom. Damana pojmali, bowiem wiedzieli, że jest wartościowym niewolnikiem. Co do swojego losu Elendur nie mógł być pewny. Mogli go uznać za osobę lojalną Abbilowi i również zgładzić.
Tak oto doszło do ucieczki Elendura ze Skullport. Dwie noce pałętał się po ulicach Waterdeep zanim trafił na statek do Aeris. Okradając jakiegoś pijaczka zdobył bilet na owy statek. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Waterdeep bądź Skullport narażał się na problemy. Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Nie mając gdzie się zatrzymać, trzymając w ręku bilet na statek łatwo podjąć decyzję o zostaniu podróżnikiem.
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Elendur Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 122
- Wyznanie postaci: Maska
- Pochodzenie postaci: Skullport
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną, wręcz czarną. Bystre, czerwone oczy zazwyczaj unikają kontaktu wzrokowego, ale kiedy nikt nie patrzy chciwie łypią wkoło. Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie.
Historia:
Elendur Veerar wychował się w Skullport. Nie jest pewny czy tu się urodził, bowiem nie miał okazji by się o tym dowiedzieć, matka zmarła zostawiając mu tylko nazwisko. Zwierzchnik Elendura twierdził, że jego rodzina emigrowała z Ched Nasad, gdzie i tak nie cieszyła się zbytnim szacunkiem. Jednak trudno mu ufać.
O ojcu nigdy nie słyszał, matka umarła kiedy był dzieckiem. „Wychowaniem” jego zajął się członek organizacji Żelazny Pierścień, również Drow, który kazał się nazywać Abbil (Elendur nazywał go Zwierzchnikiem). Stosunki między nimi były bardzo formalne i surowe. Abbil dał Elendurowi strawę i ciepłe łoże, gdyby nie jego wsparcie Elendur wylądowałby w rynsztoku. Zwierzchnik w zamian oczekiwał posłuszeństwa i drobnych przysług. Głównie sprowadzało się to do szpiegowania pomniejszych członków Żelaznego Pierścienia.
Mimo, że nie przeszkadzało mu to, że Skullport jest miastem szumowin nie mógł nazwać tego miejsca domem. Być może przez to, że był sierotą, czuł się wiecznym gościem.
Rzeczywistą opiekę nad młodym Drowem starał się sprawować niewolnik Zwierzchnika, stary Daman. By to człowiek uczony i pokorny. To on nadał mu imię „Elendur” , co w języku jakiegoś dalekiego kraju miało znaczyć „Ciemna Gwiazda”. Daman zajął się także edukacją Elendura, któremu najbardziej przypadły do gustu książki filozoficzne i to im właśnie poświęcał najwięcej czasu.
Brak tradycyjnego wychowania nie wykształcił w nim chorobliwego pożądania władzy, który często towarzyszy innym Drowom. Abbil zaszczepił Elendurowi wyznanie Maski oraz dumę z bycia Drowem. Elendur uważał, za jawną niesprawiedliwość wygnanie do Podmroku jego rodaków i obarczał za tą niesprawiedliwość „wspaniałomyślne i szlachetne” elfy z powierzchni. To wielkie osiągnięcie Drowów, iż mimo przekleństwa udało im się przetrwać i tyle osiągnąć. Elendur jest także negatywnie nastawiony do pozostałych społeczeństw. Doskonale widział hipokryzję „miasta cudów”, słabą w swojej fałszywości machinę społeczną i żałosną moralność mieszczańską. Wyznawał istnienie dwóch moralności: moralności tłumu i moralności mędrca, za jakiego się uważał. Jak mawiał „Tylko jednostki silne są prawdziwie wolne i usprawiedliwione jest aby wedle własnego uznania bądź ratowały jakiegoś nędznika od jego nieszczęścia, bądź też były przyczyną jego niedoli”.
Abbil pracując w wątpliwie moralnej organizacji naraził się zwierzchnikom swoimi wygórowanymi ambicjami, które zaczęły dotykać ich władzy. Abbil został zgładzony, a majątek jego przejęty przez innego członka organizacji. Elendurowi udało się ukryć przed zabójcami, którzy przeszukiwali dom. Damana pojmali, bowiem wiedzieli, że jest wartościowym niewolnikiem. Co do swojego losu Elendur nie mógł być pewny. Mogli go uznać za osobę lojalną Abbilowi i również zgładzić.
Tak oto doszło do ucieczki Elendura ze Skullport. Okradając jakiegoś pijaczka zdobył bilet na statek do Aeris. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Skullport narażał się na problemy. Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Nie mając gdzie się zatrzymać, trzymając w ręku bilet na statek łatwo podjąć decyzję o zostaniu podróżnikiem.
Warunkowo Akceptuję
Proszę, żeby drugą akceptację wydała Morrie.
Pragnę się przypomnieć
jak Morrie nie ma ochoty to może ktoś inny...
A co sądzi o wyznawczyniach Eilistraee? Dlaczego nigdy się do nich nie zwrócił? Fakt, Aeris jest sławne w Skullporcie, ale bardziej w kręgach związanych z Promenadą.
Elendur oddaje cześć Masce, ponieważ tego nauczył go Abbil. Tak samo jak historii Drowów, z której jest dumny, w związku z tym ma lekkie uprzedzenie do Eilistraee, lecz jest gotowy na dialog, na dokładne przekonanie się o wszystkim, jest młody, stąd nie rozsądza wszystkiego ostatecznie.
Generalnie stara się być poza tym, jak mówi nie lubi "owieczek" woli być "wilkiem", dlatego nie zamierza pielęgnować relacji innymi rasami - choć czasowa współpraca nie jest sprawą zamkniętą. Z tego co się orientuje Eilistraee próbuje nawrócić drowy na "dobro", które dla Elendura jest przesiąknięte hipokryzją i sprzyjaniu słabościom.
To oznacza, że nigdy nie słuchał dogmatów i kazań kapłanek Eilistraee - właściwie niemożliwość w Skullporcie. A dlaczego nie wyznawał Vhaerauna, który mając dziedziny podobne do Maski jest stricte drowim bóstwem? To samo może tyczyć się również "Przyjaciela/Sojusznika". Dlaczego wyznawca Maski miałby być dumny z bycia drowem?
I jak nazywa się zwierzchnik Żelaznego Pierścienia, czym zajmuje się ta organizacja i gdzie prowadzi działalność?
Edit: Jako historia człowieka jest to akceptowalne. Do drowa niezbyt pasuje.
-nie, to wcale nie oznacza "że nigdy nie słuchał dogmatów i kazań kapłanek Eilistraee", oznacza to to, że mało słuchał i nie przejął się nimi, jest młody, mimo dużej inteligencji nie łapie się wszystkiego od razu.
Abbil przypuszczalnie nim trochę manipulował i nie dopuszczał niektórych "głosów", które mogły Elendura zwolnić z posłuszeństwa. W toku gry i poznawania świata, przypuszczalnie Elendur zda sobie z tego sprawę.
-o to, czemu wyznawca Maski miałby być dumny z bycia drowem trzeba by już spytać go, ale on nie żyje. Zgaduje, że jest to związany z dużymi kontaktów z ludźmi i z konfrontacją z nimi.
W gruncie rzeczy z tą Maską można by zmienić, uległem wskazówce Xune (wcześniej w temacie).
Czy po zmianie na Vhaerauna byłbym bliższy akceptacji ?
Problem w tym, że Vhaeraun od roku nie żyje i jego wyznawców przejęła Eilistraee - w Skullporcie to już znany fakt.
I jeszcze jedno - ile czasu istnieje Żelazny Krąg - i jak długo działał w nim "Abbil"? Czy istnieje od 120 lat?
Wiadomo?? ukryta / Hidden messageWiadomość została ukryta, aby ją przeczytać należy odpowiedzieć w temacie.
-Vhaeraun nie żyje, może oto dlaczego łotrzyk woli Maskę... ale to jest kwestia raczej do rozważań, być może w samej już grze.
Choć wiem, ze Vhaeraun sądził, że Drowy powinny panować na powierzchni, a Eilistraee chce aby Drowy żyły w pokoju z innymi rasami.. może ta sprzeczność o tym zadecydowała. Elendurowi trudno to orzec, stosunki ze Zwierzchnikiem miał bardzo formalne i surowe.
-Przyznam, że nie wiem dokładnie od ilu lat istnieje Żelazny Pierścień, kiedyś na sesji ktoś wspomniał, że 16 lat i tak to zapamiętałem. Abbil był tam prawdopodobnie od początku, będąc przed zjednoczeniem szeregowym członkiem jednej z grup przestępczych.
Rzeczywiście, w historii wspomniałem jakby Elendur od początku życia tam był, lecz nie uważałem tego, aż za takie ważne, aby się rozpisywać, ze najpierw Abbil był w jednej z gildii, a potem w Żelaznym Pierścieniu.
Vhaeraun nie żyje od roku, wcześniej miał się całkiem dobrze.
Nie lubię prosić o dodatkowe informacje - ale tutaj aż się prosi o historię Abbila.
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Elendur Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 122
- Wyznanie postaci: Maska
- Pochodzenie postaci: Skullport
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Kondycja - 14
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną, wręcz czarną. Bystre, czerwone oczy zazwyczaj unikają kontaktu wzrokowego, ale kiedy nikt nie patrzy chciwie łypią wkoło. Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie.
Historia:
Elendur Veerar wychował się w Skullport. Nie jest pewny czy tu się urodził, bowiem nie miał okazji by się o tym dowiedzieć, matka zmarła zostawiając mu tylko nazwisko. Zwierzchnik Elendura twierdził, że jego rodzina emigrowała z Ched Nasad, gdzie i tak nie cieszyła się zbytnim szacunkiem. Jednak trudno mu ufać.
O ojcu nigdy nie słyszał, matka umarła kiedy był dzieckiem. Jego wychowaniem zajął się Drow, który kazał się nazywać Abbil (Elendur nazywał go Zwierzchnikiem). Był on członkiem jednej z lokalnych grup przestępczych zajmujących się handlem niewolnikami. Abbil dał Elendurowi strawę i ciepłe łoże, gdyby nie jego wsparcie Elendur wylądowałby w rynsztoku. Zwierzchnik w zamian oczekiwał posłuszeństwa i drobnych przysług. Głównie sprowadzało się to do szpiegowania różnych osobistości. Abbil wykorzystywał zdobytą wiedzę do szantażu, w ten sposób dorobił się całkiem niezłej sumki. Stosunki między nimi były bardzo formalne i surowe, nie wiele rozmawiali. Elendur wie jedynie, że Abbil w młodości sam łapał niewolników, aż kiedyś popełnił błąd i został złapany. Twierdził, że udało mu się uciec tylko dzięki pomocy Maski, od tamtej chwili stał się jej wiernym sługą. Abbil miał szczególne zamiłowanie do wiedzy, co kiedyś zaowocowało kupnem Damana, uczonego niewolnika.
Zwierzchnik nigdy nie pozwalał aby Elendur zbytnio zaangażował się w działalność grupy, wiedział, że młody Drow może stać się w przyszłości dla niego zagrożeniem. Póki co starał się jak najkorzystniej wykorzystać jego talenty.
15 lat temu, kiedy w Skullport najbardziej wpływowi handlarze niewolnikami zjednoczyli się, grupa w której działał Abbil została zaproszona do członkostwa. Wtedy to rozpoczął się rozwój wpływów Abbila, który zachwycony nowymi możliwościami zaczął coraz bardziej się bogacić. Nie był już szarakiem z pomniejszej grupy, stał się członkiem Żelaznego Pierścienia, najpotężniejszej grupy w Skullport. Samozadowolenie z tego fatku w przyszłości stało się przyczyną późniejszych jego kłopotów.
Mimo, że nie przeszkadzało mu to, że Skullport jest miastem szumowin nie mógł nazwać tego miejsca domem. Być może przez to, że był sierotą, czuł się wiecznym gościem.
Rzeczywistą opiekę nad młodym Drowem starał się sprawować niewolnik Zwierzchnika, stary Daman. By to człowiek uczony i pokorny. To on nadał mu imię „Elendur” , co w języku jakiegoś dalekiego kraju miało znaczyć „Ciemna Gwiazda”. Daman zajął się także edukacją Elendura, któremu najbardziej przypadły do gustu książki filozoficzne i to im właśnie poświęcał najwięcej czasu.
Brak tradycyjnego wychowania nie wykształcił w nim chorobliwego pożądania władzy, który często towarzyszy innym Drowom. Abbil zaszczepił Elendurowi wyznanie Maski oraz dumę z bycia Drowem. Elendur uważał, za jawną niesprawiedliwość wygnanie do Podmroku jego rodaków i obarczał za tą niesprawiedliwość „wspaniałomyślne i szlachetne” elfy z powierzchni. To wielkie osiągnięcie Drowów, iż mimo przekleństwa udało im się przetrwać i tyle osiągnąć. Elendur jest także negatywnie nastawiony do pozostałych społeczeństw. Doskonale widział hipokryzję „miasta cudów”, słabą w swojej fałszywości machinę społeczną i żałosną moralność mieszczańską. Wyznawał istnienie dwóch moralności: moralności tłumu i moralności mędrca, za jakiego się uważał. Jak mawiał „Tylko jednostki silne są prawdziwie wolne i usprawiedliwione jest aby wedle własnego uznania bądź ratowały jakiegoś nędznika od jego nieszczęścia, bądź też były przyczyną jego niedoli”.
Abbil pracując w wątpliwie moralnej organizacji naraził się zwierzchnikom swoimi wygórowanymi ambicjami, które zaczęły dotykać ich władzy. Abbil został zgładzony, a majątek jego przejęty przez innego członka organizacji. Elendurowi udało się ukryć przed zabójcami, którzy przeszukiwali dom. Damana pojmali, bowiem wiedzieli, że jest wartościowym niewolnikiem. Co do swojego losu Elendur nie mógł być pewny. Mogli go uznać za osobę lojalną Abbilowi i również zgładzić.
Tak oto doszło do ucieczki Elendura ze Skullport. Okradając jakiegoś pijaczka zdobył bilet na statek do Aeris. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Skullport narażał się na problemy. Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Nie mając gdzie się zatrzymać, trzymając w ręku bilet na statek łatwo podjąć decyzję o zostaniu podróżnikiem.
jeszcze to zmienię:
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną, wręcz czarną. Bystre, czerwone oczy nie szukają kontaktu, ale kiedy go natrafią spoglądają z dumą. Głowę nosi wysoko.
Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie i dostojnie.
Dzięki, ze mimo tylu uwag ta postać nie została jeszcze przekreślona.
Historii na razie nie będę zmieniał, tylko przedstawię elementy jakie zmienię i co dodam wedle waszych uwag.
CytatEilistraee Abbilowi nigdy nie odpowiadała, ponieważ głosiła potrzebę dobrych stosunków z rasami z powierzchni, a Abbil nimi gardził.
To dlaczego pracował dla ludzi? I wyznawał ludzkie bóstwo?
Napisz wersję jednolitą, bo w gąszczu wyjaśnień zaczynam się już gubić.
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Elendur Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 116
- Wyznanie postaci: Maska
- Pochodzenie postaci: Skullport
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Kondycja - 14
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Elendur ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną i zdradzającą młodość. Bystre, czerwone oczy nie szukają kontaktu, ale kiedy go natrafią spoglądają z dumą. Głowę nosi wysoko.
Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie i dostojnie.
Historia:
Elendur Veerar wychował i urodził się w Skullport. Matka zmarła niedługo po jego porodzie zostawiając mu tylko nazwisko. Zwierzchnik Elendura twierdził, że jego rodzina emigrowała z Ched Nasad, gdzie i tak nie cieszyła się zbytnim szacunkiem i nie jest warta wspominek. Jednak trudno mu ufać.
O ojcu nigdy nie słyszał, jego „wychowaniem” zajął się Drow, który kazał się nazywać Abbil (Elendur nazywał go Zwierzchnikiem). Był on członkiem jednej z lokalnych grup przestępczych zajmujących się handlem niewolnikami. Abbil dał Elendurowi strawę i ciepłe łoże, gdyby nie jego wsparcie Elendur wylądowałby w rynsztoku. Zwierzchnik w zamian oczekiwał posłuszeństwa i drobnych przysług. Głównie sprowadzało się to do szpiegowania różnych pomniejszych person i badania ich lojalności. Abbil wykorzystywał zdobytą wiedzę do szantażu, w ten sposób dorabiając się całkiem niezłej sumki. Stosunki między nimi były bardzo formalne i surowe, nie wiele rozmawiali. Elendur wie jedynie, że Abbil w młodości sam łapał niewolników, aż kiedyś popełnił błąd i został złapany. Twierdził, że udało mu się uciec tylko dzięki pomocy Maski. Od tamtej chwili odczuwał, że Maska opiekuje się jego interesami bardziej aniżeli Vhaeraun. Zaczął czcić potajemnie Maskę i uważać ją za autorkę swoich sukcesów. Podczas gdy większość wyznawców Vhaerauna po jego śmierci odnalazło opiekę u Eilistraee, on jawnie zaczął oddawać kult Masce. Eilistraee Abbilowi nigdy nie odpowiadała, ponieważ głosiła potrzebę dobrych stosunków z rasami z powierzchni, a Abbil tego nie pochwalał. Kontakty z ludźmi utrzymywał tylko ze względu na interesy.
Abbil miał szczególne zamiłowanie do wiedzy, co kiedyś zaowocowało kupnem Damana, uczonego niewolnika.
Zwierzchnik nigdy nie pozwalał aby Elendur zbytnio zaangażował się w działalność grupy, wiedział, że młody Drow może stać się w przyszłości dla niego zagrożeniem. Póki co starał się jak najkorzystniej wykorzystać jego talenty.
15 lat temu, kiedy w Skullport najbardziej wpływowi handlarze niewolnikami zjednoczyli się, grupa w której działał Abbil została zaproszona do członkostwa. Wtedy to rozpoczął się rozwój wpływów Abbila, który zachwycony nowymi możliwościami zaczął coraz bardziej się bogacić. Nie był już szarakiem z pomniejszej grupy, stał się członkiem Żelaznego Pierścienia, najpotężniejszej grupy w Skullport. Samozadowolenie z tego faktu w przyszłości stało się przyczyną późniejszych jego kłopotów.
Mimo, że Elendurowi nie przeszkadzało to, że Skullport jest miastem szumowin nie mógł nazwać tego miejsca domem. Być może przez to, że był sierotą, czuł się wiecznym gościem.
Abbil na co dzień nie interesował się zbytnio Veerarem , nie traktował go jak równego sobie. Rzeczywistą opiekę nad młodym Drowem starał się sprawować niewolnik Zwierzchnika, stary Daman. Był to człowiek uczony i pokorny. W związku z tym Daman zajął się także edukacją Elendura, któremu najbardziej przypadły do gustu książki filozoficzne i to im właśnie poświęcał najwięcej czasu. Daman także nauczał go o bóstwach. Kradzieże, kłamstwa, życie w cieniu to bardzo zbliżyło młodego Drowa do Maski.
Brak tradycyjnego wychowania nie wykształcił w nim chorobliwego pożądania władzy, który często towarzyszy innym Drowom. Abbil zaszczepił Elendurowi wyznanie Maski oraz dumę z bycia Drowem. Elendur uważał, za jawną niesprawiedliwość wygnanie do Podmroku jego rodaków i obarczał za tą niesprawiedliwość „wspaniałomyślne i szlachetne” elfy z powierzchni. To wielkie osiągnięcie Drowów, iż mimo przekleństwa udało im się przetrwać i tyle osiągnąć. Elendur jest także negatywnie nastawiony do pozostałych społeczeństw. Doskonale widział hipokryzję „miasta cudów”, słabą w swojej fałszywości machinę społeczną i żałosną moralność mieszczańską. Wyznawał istnienie dwóch moralności: moralności tłumu i moralności mędrca, za jakiego się uważał. Jak mawiał „Tylko jednostki silne są prawdziwie wolne i usprawiedliwione jest aby wedle własnego uznania bądź ratowały jakiegoś nędznika od jego nieszczęścia, bądź też były przyczyną jego niedoli”.
W Milczeniu Lloth Zwierzchnik widział wspaniałą okazje do polepszenia swojej pozycji. Wraz z Elendurem nie brali udziału w konfliktach. Abbil starał się jak najlepiej wykorzystać rozbicie Tanor’Thal próbując zwerbował zdezorganizowane drowy, podobnie próbował zrobić z emigrantami z Ched Nasad, którzy przybyli do Skullport po zniszczeniu miasta.
(Gdy w Skullport pojawili się emigranci z Ched Nasad Elendur próbował wypytać jednego drowa o znajomość nazwiska Veerar, jednak nic mu ta nazwa nie mówiła.)
Abbil pracując w wątpliwie moralnej organizacji naraził się zwierzchnikom swoimi wygórowanymi ambicjami, które zaczęły dotykać ich władzy. Abbil został zgładzony, a majątek jego przejęty przez innego członka organizacji. Elendurowi udało się ukryć przed zabójcami, którzy przeszukiwali dom. Damana pojmali, bowiem wiedzieli, że jest wartościowym niewolnikiem. Co do swojego losu Elendur nie mógł być pewny. Mogli go uznać za osobę lojalną Abbilowi i również zgładzić.
Tak oto doszło do ucieczki Elendura ze Skullport. Okradając jakiegoś pijaczka zdobył bilet na statek do Aeris. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Skullport narażał się na problemy. Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Nie mając gdzie się zatrzymać, trzymając w ręku bilet na statek łatwo podjąć decyzję o zostaniu podróżnikiem.
Tyle Tylko że Elendur to oryginalne imię występujące u Tolkiena, nie żadna podróba...
Więc są to dwa różne imiona
Skoro Elendur to imię występujące oryginalnie u Tolkiena, to sam odpowiedziałeś sobie na pytanie czy jest nieregulaminowe - owszem, należy je zmienić.
Hmm... teraz spoglądam na języki i... jakim cudem drow nauczył się elfiego i od kogo?
Maska to męskie bóstwo. Bardzo męskie.
Weź pod uwagę, że śmierć Vhaerauna to BARDZO nowe wydarzenie. Więc dotyczące ostatniego roku życia postaci. Ostatniego roku ze 120 lat...
-nowe imię: Vind
-usunę elfi, bezmyślnie przepisałem, ze mu przysługuje ten język.
- Oczywiście podczas gry zwrócę uwagę na to, ze to są świeże wydarzenia... W nowej klepsydrze zmniejszę wiek do 97.
-A co na to Xanathar? Do Abbila nic nie miał, nie kontaktował się z nim. Wiec nic na to. A chyba to jest historia postaci, a nie organizacji?
Chyba nie ma tutaj żadnego konfliktu, ponieważ np. Ahmaergo jest zarówno członkiem Gildii Xanathara i Żelaznego Pierścienia.
Inne drowy: jest ich chyba kilku w Żelaznym Pierścieniu (wspierają ich tez niektóre domy z miast z Podmroku), ale dom Tanor’Thal jest wrogiem.
Nie jestem w tym specjalistą, ale myślę, ze ta lakoniczna wiedza wystarczy do odgrywania postaci...
-A co jest jeśli nie bilety? czy mają tylko prymitywny system płacenia przy wejściu na statek? proszę o pomoc w tym.
Generalnie albo zapłata przy wejściu na statek, albo wcześniejsze uzgodnienie z kapitanem. Ale mało który kapitan przyjmie dobrowolnie drowa na pokład, nawet w Skullporcie.
Generator mi podpowiedział imię: Morier - byłoby do akceptacji?
fragment historii:
Tak oto doszło do ucieczki Moriera ze Skullport. Okradając jakiegoś pijanego jegomościa zdobył trochę złota. Jedyny statek, którego kapitan przyjął na pokład drowa płynął do Aeris. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Skullport narażał się na problemy. Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Tez mi się tak skojarzyło, ale podoba mi się, ładne Przejdzie?
- Nazwa konta postaci: KisharElendur
- Nazwa postaci: Vind Veerar
- Płeć postaci: Mężczyzna
- Rasa postaci: Drow
- Klasa postaci: łotrzyk
- Wiek postaci: 97
- Wyznanie postaci: Maska
- Pochodzenie postaci: Skullport
- Charakter postaci: Chaotyczny neutralny
-języki: Drowi, Wspólny, Elficki, Podwspólny, Złodziejski Migowy
Atrybuty:
Siła - 11
Zręczność – 18
Kondycja - 14
Inteligencja – 16
Mądrość – 11
Charyzma – 10
Opis zewnętrzny:
Vind ma lśniąco białe włosy opadające na czoło, zazwyczaj utrzymane w nieładzie. Skórę ciemną i zdradzającą młodość. Bystre, czerwone oczy nie szukają kontaktu, ale kiedy go natrafią spoglądają z dumą. Głowę nosi wysoko.
Jak na Drowa jest dość wysoki i chudy, porusza się zgrabnie i dostojnie.
Historia:
Vind Veerar wychował i urodził się w Skullport. Matka zmarła niedługo po jego porodzie zostawiając mu tylko nazwisko. Zwierzchnik Vinda twierdził, że jego rodzina emigrowała z Ched Nasad, gdzie i tak nie cieszyła się zbytnim szacunkiem i nie jest warta wspominek. Jednak trudno mu ufać.
O ojcu nigdy nie słyszał, jego „wychowaniem” zajął się Drow, który kazał się nazywać Abbil (Vind nazywał go Zwierzchnikiem). Był on członkiem jednej z lokalnych grup przestępczych zajmujących się handlem niewolnikami. Abbil dał Vindowi strawę i ciepłe łoże, gdyby nie jego wsparcie młody drow wylądowałby w rynsztoku. Zwierzchnik w zamian oczekiwał posłuszeństwa i drobnych przysług. Głównie sprowadzało się to do szpiegowania różnych pomniejszych person i badania ich lojalności. Abbil wykorzystywał zdobytą wiedzę do szantażu, w ten sposób dorabiając się całkiem niezłej sumki. Stosunki między nimi były bardzo formalne i surowe, nie wiele rozmawiali. Vind wie jedynie, że Abbil w młodości sam łapał niewolników, aż kiedyś popełnił błąd i został złapany. Twierdził, że udało mu się uciec tylko dzięki pomocy Maski. Od tamtej chwili odczuwał, że Maska opiekuje się jego interesami bardziej aniżeli Vhaeraun. Zaczął czcić potajemnie Maskę i uważać ją za autorkę swoich sukcesów. Podczas gdy większość wyznawców Vhaerauna po jego śmierci odnalazło opiekę u Eilistraee, on jawnie zaczął oddawać kult Masce. Eilistraee Abbilowi nigdy nie odpowiadała, ponieważ głosiła potrzebę dobrych stosunków z rasami z powierzchni, a Abbil tego nie pochwalał. Kontakty z ludźmi utrzymywał tylko ze względu na interesy.
Abbil miał szczególne zamiłowanie do wiedzy, co kiedyś zaowocowało kupnem Damana, uczonego niewolnika.
Zwierzchnik nigdy nie pozwalał aby Vind zbytnio zaangażował się w działalność grupy, wiedział, że młody Drow może stać się w przyszłości dla niego zagrożeniem. Póki co starał się jak najkorzystniej wykorzystać jego talenty.
15 lat temu, kiedy w Skullport najbardziej wpływowi handlarze niewolnikami zjednoczyli się, grupa w której działał Abbil została zaproszona do członkostwa. Wtedy to rozpoczął się rozwój wpływów Abbila, który zachwycony nowymi możliwościami zaczął coraz bardziej się bogacić. Nie był już szarakiem z pomniejszej grupy, stał się członkiem Żelaznego Pierścienia, najpotężniejszej grupy w Skullport. Samozadowolenie z tego faktu w przyszłości stało się przyczyną późniejszych jego kłopotów.
Mimo, że Vindowi nie przeszkadzało to, że Skullport jest miastem szumowin nie mógł nazwać tego miejsca domem. Być może przez to, że był sierotą, czuł się wiecznym gościem.
Abbil na co dzień nie interesował się zbytnio Veerarem , nie traktował go jak równego sobie. Rzeczywistą opiekę nad młodym Drowem starał się sprawować niewolnik Zwierzchnika, stary Daman. Był to człowiek uczony i pokorny. W związku z tym Daman zajął się także edukacją Vinda, któremu najbardziej przypadły do gustu książki filozoficzne i to im właśnie poświęcał najwięcej czasu. Daman także nauczał go o bóstwach. Kradzieże, kłamstwa, życie w cieniu to bardzo zbliżyło młodego Drowa do Maski.
Brak tradycyjnego wychowania nie wykształcił w nim chorobliwego pożądania władzy, który często towarzyszy innym Drowom. Abbil zaszczepił Vindowi wyznanie Maski oraz dumę z bycia Drowem. Vind uważał, za jawną niesprawiedliwość wygnanie do Podmroku jego rodaków i obarczał za tą niesprawiedliwość „wspaniałomyślne i szlachetne” elfy z powierzchni. To wielkie osiągnięcie Drowów, iż mimo przekleństwa udało im się przetrwać i tyle osiągnąć. Elendur jest także negatywnie nastawiony do pozostałych społeczeństw. Doskonale widział hipokryzję „miasta cudów”, słabą w swojej fałszywości machinę społeczną i żałosną moralność mieszczańską. Wyznawał istnienie dwóch moralności: moralności tłumu i moralności mędrca, za jakiego się uważał. Jak mawiał „Tylko jednostki silne są prawdziwie wolne i usprawiedliwione jest aby wedle własnego uznania bądź ratowały jakiegoś nędznika od jego nieszczęścia, bądź też były przyczyną jego niedoli”.
W Milczeniu Lloth Zwierzchnik widział wspaniałą okazje do polepszenia swojej pozycji. Wraz z Vindem nie brali udziału w konfliktach. Abbil starał się jak najlepiej wykorzystać rozbicie Tanor’Thal próbując zwerbował zdezorganizowane drowy, podobnie próbował zrobić z emigrantami z Ched Nasad, którzy przybyli do Skullport po zniszczeniu miasta.
(Gdy w Skullport pojawili się emigranci z Ched Nasad Vind próbował wypytać jednego drowa o znajomość nazwiska Veerar, jednak nic mu ta nazwa nie mówiła.)
Abbil pracując w wątpliwie moralnej organizacji naraził się zwierzchnikom swoimi wygórowanymi ambicjami, które zaczęły dotykać ich władzy. Abbil został zgładzony, a majątek jego przejęty przez innego członka organizacji. Vindowi udało się ukryć przed zabójcami, którzy przeszukiwali dom. Damana pojmali, bowiem wiedzieli, że jest wartościowym niewolnikiem. Co do swojego losu Vind nie mógł być pewny. Mogli go uznać za osobę lojalną Abbilowi i również zgładzić.
Tak oto doszło do ucieczki Vinda ze Skullport. Okradając jakiegoś pijanego jegomościa zdobył trochę złota. Jedyny statek, którego kapitan przyjął na pokład drowa płynął do Aeris. Nie miał nic do stracenia, zaś zostając w Skullport narażał się na problemy.
Wiedział, że chce jeszcze zobaczyć Podmrok, z pewnością w Skullport czuł się bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej. Jednak aby tu bezpiecznie powrócić sprawa musiała ucichnąć.
Przypominam się, minęły 72 godziny
Warunkowo akceptuję
Proszę Xune o potwierdzenie akceptacji - oraz o jeszcze jedną.
Mhm
One more to go
Przy Tworzeniu postaci postanowiłem zmienić wartość jednego atrybutu:
Atrybuty:
Siła - 12
Zręczność – 18
Kondycja - 14
Inteligencja – 16
Mądrość – 10
Charyzma – 10
Przeżyję.
Akceptuję.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL