ďťż
Aeris jakiego nie znacie.


Bo człowiek głupi jest tak bez przyczyny

Opowieść tę można było zacząć na wiele sposobów, a część z nich byłaby zaskakująca, inne nudne, a reszta wyjątkowo typowa. Ale właśnie tą opowieść zaczniemy od końca. A w zasadzie nie od końca, bo z waszym wsparciem (oraz z paroma sztukami złota ofiarowanymi Tymorze) ten nie nadejdzie, do czasu premiery Neverwinter Nights 2. Tą gawędę rozpoczniemy po prostu… Dzisiaj.

Na Aeris pogoda jak zwykle deszczowa, za co okoliczni sklepikarze obwiniają magów, którzy niegdyś podobno namieszali w klimacie i gnomy. Bo wiadomo, że gnomy są wszystkiemu winne. W Port Aulos trwa festyn. To już druga rocznica nadania praw miejskich. Piwo jest za darmo (chociaż dla krasnoludów limitowane), teatralna trupa już szykuje nową komedię, która we Wrotach Baldura zyskała już popularność.

Po drugiej stronie ekranu zaś dziesiątki graczy kreuje z satysfakcją swoje postacie w nadziei na sławę, pieśni i potęgę. Prawie dwudziestu Mistrzów Gry knuje nowe spiski, fascynujące tajemnice i wielkie przygody. A żeby miejsca nie zabrakło - zwarta drużyna budowlańców tworzy nowe lasy, lochy i trakty.
Rok. Siedemset postaci, prawie dwieście lokacji, tysiące godzin. Oto Oficjalny Polski Serwer Neverwinter Nights 2.

Dokładnie 28 czerwca Aeris zaczęło żyć własnym życiem, ale jego początki prac nad serwerem miały miejsce ponad pół roku wcześniej, kiedy to polski dystrybutor Neverwinter Nights 2, firma CD Projekt, zwrócił się do Asgrafa wraz z Div’em i Valantorem prowadzącego oficjalną stronę gry. Idea była jasna. Stworzenie przystani dla fanów gier fabularnych i NWN 2 z naszego kraju. Termin startu serwera – 1 styczeń. Tak, chociaż z perspektywy czasu brzmi to niedorzecznie, a wręcz niewykonalnie, serwer miał powstać w… siedemnaście dni.

Ale… W każdej dobrej opowieści musi się jakieś „ale” pojawić i nie będziemy tutaj oryginalni. Dość szybko okazało się, że prace z narzędziami NWN2 są niewdzięczne, wymagające i bardzo, bardzo czasochłonne. Nim jednak prace ruszyły na dobre trzeba było ustalić czym Aeris, chociaż nazwa ta jeszcze nie istniała, będzie.
Niczym trup z szafy wyłania się w tym momencie mroczna tajemnica serwera, który w swym wieku młodzieńczym doczekał się paru przepoczwarzeń. Mało kto wie, że u swego początku miał on tyle wspólnego z Zapomnianymi Krainami, co Hannibal Lecter z wegetariańskimi nawykami żywieniowymi. Akcja gry miała toczyć się w odizolowanej kolonii bądź handlowej faktorii w nowym, autorskim świecie, gdzie panuje monoteizm. W międzyczasie z kolonii zrobiła się wyspa, a z tej archipelag wysp z portowym miastem Aulos jako początkiem przygody. Wraz z rozwojem serwera kolejne wyspy miały być oddawane do dyspozycji graczy, na zasadzie podobnej do znanej z gry Spellforce.

W miarę upływu czasu dyskusja, konkurs na lokacje, dyskusje w ekipie i pomyślne rzuty na blef oraz dyplomację doprowadziły do ukształtowania się dwóch zwartych pomysłów i zbliżenia się ku Faerunowi. Ostatecznie zatryumfował pomysł Lythariego, którego niektórzy z szacownych czytelników mogą pamiętać jako surowego Mistrza Gry, postrach experów i nieocenionego eksperta w dziedzinie wszystkiego, co z grami fabularnymi związane. To jemu zawdzięczamy to gdzie, jak i dlaczego Aesir się znalazło. To za jego sprawą powstali wielcy Wikariusze, legendarny Lisz i złowroga Caren. Ale zaraz… Aesir? W rzeczy samej. Taką nazwę nosiła nasza wyspa. Czy zmiana nazwy była literówką, zamierzonym działaniem, czy też spiskiem fanów Final Fantasy? Odpowiedź na to pytanie zna jeden człowiek. Sami go zapytajcie.



Na przełomie 2006 i 2007 roku odbył się wcześniej wspomniany konkurs na lokacje, któremu zawdzięczamy wiele dobrze znanych widoków. Udział brało w nim wielu aktualnych graczy, a część twórców trafiła do projektu. Tą drogą postraszyć was, drodzy gracze, mogli Olamagato , Dahrrr, czy też autor niniejszego tekstu i inni.
Tygodnie mijały, a z 17 dni pracy szybko zrobiło się pół roku. Z galopującego entuzjazmu - litry kawy. Jednak zaangażowanie pozostawało niezmienne. Udało się dotrwać do betatestów, w czasie których na światło dzienne wyszły przeoczone niedoróbki i eksplodujące koty, wyjątkowo licznie wówczas na wyspie obecne. W dniu premiery odetchnęliśmy z ulgą, a potem… Wróciliśmy do pracy.

A było jej nadal sporo. W swym okresie dziecięcym Aeris doskwierało kilka, czasami zabawnych, czasami poważnych dolegliwości. Legendarne stały się zdradliwe mikstury, które uporczywie wysadzały pijącego w powietrze (Dopatrywano się w tym spisku wygnanych, wybuchających kotów.) Ekipa jednak dzieliła czas pomiędzy poprawianie złośliwych błędów, a ciągły rozwój wyspy. Pojawiały się nowe lokacje, nowe przedmioty, nowi przeciwnicy. Rosła też powoli ekipa, szczególnie Mistrzów Gry, których mała liczba była często wymieniana jako jedna z największych wad serwera.

Nie uniknęliśmy też przykrych chwil w naszej rocznej historii. Opuściły nas takie osoby jak Dahrrr odpowiedzialny za stworzenie sporej części leśnych ostępów, które macie możliwość zwiedzać. Nie ma z nami także kierującego pracami przez wiele miesięcy Lythariego, czy odpowiedzialnej za niezwykłą Kocią Maskę Sileas. Niemniej zwarliśmy szeregi i silniejszy doświadczeniem idziemy do przodu.

Ale aby powstrzymać narastające zgęstnienie atmosfery porównywalne z nurkowaniem w galaretowatym sześcianie wspomnijmy też dobre chwile. Nietrudno o takie. Założenie gildii przez graczy dało im nie tylko swoje miejsce w świecie Aeris, ale i wpływ na to, czym się staje. Chociaż jak część z was pewnie pamięta nie trzeba być gnomem, aby namieszać, czasami wystarczy do tego elf. (A owocem tego mieszania świątynia Seldarine).



Tworzenie przez was rzeczywistości OPS czasami może przekroczyć najśmielsze oczekiwania, czego dowodem jest Goniec Silwood – pismo przez was, dla was, o was, które doczekało się już siedmiu wydań. Autor tylko napomknie o innych formach twórczych, jak choćby niedawno podniesione do pozycji oficjalnego działu formowego komiksy autorstwa Zu-Bena, ku chwale Xyzycji z Odrzucatorem w dłoni, czy ironicznej i prześmiewczej grze Przygody Balora, autorstwa Havoc’a. Niecierpliwe czekamy na ciąg dalszy tych zacnych przejawów nie zawsze najrozsądniej ukierunkowanej energii twórczej.

Tak, wszystko wydaje się takie piękne i proste. Ale jak to w ogóle działa?! Odpowiedź jest prosta i głupia w swej istocie – na prąd. A konkretnie? Na bardzo dużo prądu. Serwer na jakim operuje OPS to maszyna o 8 gigabajtach ramu, potężnym procesorze i dwóch dyskach zestawionych w macierz, aby wasz kochane postacie na pewno były bezpieczne. Przynajmniej przed awarią sprzętu. Robi wrażenie? Być może, ale miało to swoje konsekwencje, które odbiły się czkawkom z racji problemów „zbytniej” nowoczesności serwera względem narzędzi doń potrzebnych.

Cały ten potwór nie kieruje się jednak sam, a kwiatki w doniczkach Silwood same nie rosną. Kto zatem kręci tym interesem? No dobrze, prawdopodobnie nikt, a przynajmniej nikt tego kogoś nie widział. Za to często różne dziwne osoby dokręcają takie czy inne „śruby”. Jakie i kto, zapytacie? Od czasu do czasu z dziwnymi, nieznanymi zwykłym śmiertelnikom narzędziami pojawia się Asgraf – naczelny skrypter. To poprzez swoje linie kodu sprawia, że tryby Aeris się obracają. Często spotkacie też Ziela – naczelnego budowniczego, ze stoickim spokojem obrabia surowy twór budowniczych niczym glinę, aby uzyskać to, co trafia do was. Ostatnimi czasy nie spotkacie Shinad’a – naczelnego mistrza gry i scenarzysty. Co robi? Trzyma was w ryzach tak, abyście tego nie poczuli i kieruje mistrzami tak, aby ten kierunek zobaczyli. Cała trójka w rzeczywistości wysługuje się tresowanymi koboldami, które i tak sprawują się lepiej.

Nic jednak nie znaczyłyby te zabiegi bez oddanej i pełnej pasji ekipy.
To oni poświęcając swój czas, energię i komórki nerwowe tworzą. A po co?

Michał 'Asgraf' Turek
Tomasz 'Covaleek' Kowalski
Karol 'WarLord of Blood' Małota
Danisz 'Shinad' Markiewicz
Paulina 'Mirei' Ratyńska
Michał 'Deithwen Doniec
Karol 'Gloran' Kajda
Piotr 'Zielu' Zieliński
Mateusz 'Yomin' Jakubowski
Johnny 'Xune' Oleksiak
Janusz 'Moreus' Gomułkiewicz
Przemysław 'Heksagon' Słowiński
Div
Valantor
Felis Lunaris
Xayazi
Morrie
Amasis
Balor
Chris
Dark Muse
Havoc
marekb

Oraz wy drodzy gracze...
Bo fajnie jest opowiadać historie.


*ociera łzę w kąciku oka*
Już rok... Odkąd napisałem historię mojej pierwszej (i jedynej jak na razie -.-') postaci...
Jak szybko upłynął ten czas! Jak wspaniale jest grać na tym serwerze! Dziękuję wam wszystkim (jak zapewne i inni gracze) i mam nadzieję, że nie poddacie się w doskonaleniu OPSa (selfish one, aren't I?)!
Szacunek i podziękowania dla całej ekipy za to, że Aeris tętni życiem i cały czas się rozwija.
Heh, też rok temu grałem na Aeris, ale tylko żeby sprawdzić jak wygląda, bo nie miałem zaakceptowanej postaci no i jeszcze dostałem warny, ale w końcu znowu tu jestem i jak jeszcze może uda mi się uniknąć warnów od Lythari'ego, to może wbije na Aeris, ale tym razem nie będę nikomu dawał do tworzenia mojej historii.

A tak w ogóle, ta stara mapa wygląda gorzej niż zrobiona paint'em.

Przecinki, przecinki, PRZECINKI!!! - Zu-Ben
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl