Bo czĹowiek gĹupi jest tak bez przyczyny
Witam
Gram od niedawna w NWN2. Wcześniej grałem w NWN1 i BG, więc rzucają mi się w oczy pewne ułatwienie w NWN2. Otóż kiedyś, grając w BG, musiałem mieć mocnego kapłana do leczenia i buffowania, używałem nakładania rąk i specjalnych zdolności leczących. W NWN1 oczywiście śmierć nie istniała, mogłem ginąć ile chciałem. W NWN2 jestem dopiero pod twierdzą ŻP, ale z buffów używałem tylko zbroi Maga. Leczyłem się tylko 2 razy!!! Co to ma znaczyć,że postać nie może umrzeć?! To odbiera całą zabawę. W takich ,,baldursach" nie było mnie stać na wskrzeszanie w świątyni(mówię o jedynce, w dwójce byłem już bogaty), więc ciągle bałem się o życie towarzyszy. Kiedyś taka Imoen musiała być chroniona, bo np. już nie będzie nikogo do zabicia z zaskoczenia. Dzisiaj koleżankę Neeshkę możemy olać zupełnie, bo nic nie robi nic walce, wyślemy ją do przodu jako tanie mięcho armatnie, po 2 ciosach zginie. A potem jak wygram walkę, Neeshka powstaje z martwych i wystarczy uderzyć w kimę. No właśnie, odpoczywanie. We wspomnianym BG musiałem leczyć postacie,odpoczywać,leczyć postacie,odpoczywać. A teraz klękam sobie na 5 sekund i już. Dodatkowo nic mnie nie zaatakuje podczas odpoczynku. Dochodzę do wniosku, że komputerowe D&D stają się coraz bardziej komercyjne i dostosowane pod mniej wprawnych graczy. W końcu każdy chce się poczuć bochaterem , bo np. zabi ł jakiegoś smoka. Kiedyś to był powód do dumy, dziś dopiero na hackach wygrana walki oznacza bycie ,,gościem". Chyba będę zmuszony załatwić sobie jakieś hacki, bo żeby przegrać walkę trzeba dać umrzeć swojemu magowi i zapuścić się w sam środek sił wroga.
Zawsze możesz zawyżyć poziom trudności, są nawet pliki do tego, poszukaj w FAQ.
A czemu nie? Jak jest całkiem prosto, to może wpasować w graczy choćby amerykańskich. A właśnie inni mogą sobie poziom zawyżyć
już pisałem, że chyba właśnie jakoś ściągnę takie pliki. No a poziom trudności i jego ustawienia w grze... ustawiają tam jak działają poszcególne czary itd., ja gram na klasycznych D&D
A, grałeś może w dodatki? O ile pamiętam Maska Zdrajcy już była trudniejsza(przynajmniej na początku), choć z odpowiednimi buildami niezupełnie I możesz zostać zaatakowany podczas odpoczynku itd.
nie grałem, ale chyba nie pozbyto się tego że nie ma śmierci, co jest najgorszą wg. mnie słabością gry.
Cóż umrzeć w podstawce rzeczywiście jest bardzo trudno, choć teoretycznie jest to możliwe (musi paść cała drużyna).
W Masce o pad jest już nieco łatwiej (odpoczynek jest taki jak w Baldursach - 8 godzin i możliwość przerwania odpoczynku przez wrogów), lecz jesli towarzysz padnie w boju, to po zakończonej walce wstaje. Można paść też od głodu (choć tu też naprawdę trzeba się wysilić by tak się stało).
W Gniewie z kolei, jak ci postać jakakolwiek padnie w trakcie walki to po jej zakończeniu nie wstaje, trzeba ją wskrzesić. Niestety, odpowiedni itemek (moneta życia) jest tani i powszechnie dostępny (choć oczywiście możesz nie kupować).
jednak łezka kręci mi się w oku jak W baldursach po śmierci towarzysza byłem o chlebie i wodzie, bez magicznych strzał itd. Śmierć powinna być ostateczna, a wskrzeszanie powinno być na 7-8 poziomie, a w świątyni za taką kwotę byśmy musieli jeszcze z parę dni oszczędzać na jakąś broń. Te rozwiązania z NWN2 mnie nie przekonują.
Ale w NWN2 nie ma aż tylu dodatkowych postaci w formie towarzyszy, co w BG, więc jakby ci wszyscy poginęli szedłbyś sam. Poza tym większość wątków jest z nimi powiązana.
Nie przesadzajmy z tym realizmem.
CytatKiedyś taka Imoen musiała być chroniona, bo np. już nie będzie nikogo do zabicia z zaskoczenia. Dzisiaj koleżankę Neeshkę możemy olać zupełnie, bo nic nie robi nic walce, wyślemy ją do przodu jako tanie mięcho armatnie, po 2 ciosach zginie. A potem jak wygram walkę, Neeshka powstaje z martwych i wystarczy uderzyć w kimę.
Hmm w sumie.... Neesha potrafi być naprawdę skuteczna w walce (zaskoki w NWN dobrze działają). I spisuje się lepiej niż Imoen (zwłaszcza dopóki nie złamało jej się czaromiotem).
Co do wskrzeszania itd... grałam w oba baldursy i jakoś nie pamiętam, by ktoś mi zginął (no chyba, że sama specjalnie go zabiłam - sorry Khalid). Przy takiej ilości dostępnych towarzyszy to była gra dość taktyczna.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL